Odpowiedź: Warto przeprowadzić się do Danii ze względu na wysoki standard życia, dobre warunki pracy, rozwinięty system opieki zdrowotnej i edukacji, oraz stabilną gospodarkę. Konkluzja Warto przeprowadzić się do Danii ze względu na wiele czynników, takich jak wysoki poziom życia, dobre warunki pracy, rozwinięty system opieki
Wiemy, że niecierpliwie czekacie na opowieści i zdjęcia z naszej jeszcze lutowej podróży po północnej części wyspy. Jednak zanim opiszemy, gdzie byliśmy i co zobaczyliśmy, postanowiliśmy napisać kilka słów o tym jak planujemy nasze podróże. Dla tych wszystkich, którzy strasznie za nami tęsknią i chcą nas w najbliższym roku odwiedzić i przy okazji pozwiedzać Nową Zelandię. Po pierwsze dowiedz się, co chcesz zobaczyć: My zazwyczaj kierujemy się zasadą od ogółu do szczegółu. Najpierw wybieramy kierunek, dopiero potem konkretne miejsca, które chcemy zobaczyć. Tu zdecydowanie polecamy przewodniki: Przewodnik po Nowej Zelandii Lonely PLanet – przewodnik jest w języku angielskim, ale ma doskonale opisane warte obejrzenia miejsca. Nie zawiera za dużo obrazków, więc warto przygotować się na sporo czytania. Przewodnik można znaleźć w dwóch wersjach: w jednym tomie lub w dwóch (wyspa północna i południowa). Przewodnik po Nowej Zelandii Pascala – prosty przewodnik z licznymi zdjęciami, który krótko opisuje najważniejsze do zobaczenia miejsca. Zdecydowanym plusem są już rozpisane na dni wycieczki. Dla nas ten konkretny przewodnik jest trochę zbyt mało szczegółowy, przydaje nam się jednak do ogólnego planowania wycieczek. Znajomi – nie da się ukryć, że znajomi to jedno z lepszych źródeł informacji. My dostaliśmy od Mariki kilka map i przewodnik z zaznaczonymi miejscami, gdzie warto jechać i co zobaczyć. Ulubiony komentarz dotyczy miejscowości Rotorua „Śmierdzi, ale trzeba zobaczyć”, która słynie z terenów wulkanicznych i towarzyszącemu im charakterystycznemu zapachowi. Z kolei Chris, opowiedział nam lub zabrał nas w miejsca nie opisane w żadnym przewodniku. Poza tym zawsze korzystamy z okazji by podpytać się kogoś, kto tu mieszka lub przyjechał na wakacje, co zobaczył i co najbardziej mu się podobało. Blogi i strony o Nowej Zelandii– to również jest doskonałe źródło wiedzy, której często nie znajdzie się w przewodnikach. 101 miejsc, które warto zobaczyć w NZ Nasza Nowa Zelandia Po drugie, gdzie szukać miejsc do spania: Nocleg warto zarezerwować ze sporym wyprzedzeniem, zwłaszcza w okresie letnim, kiedy to Nową Zelandię odwiedzają liczni turyści. Backpackers – to ostatnio nasza ulubiona strona. Znajdziecie tu hostele, które oferują noclegi w przystępnej cenie (średnio około $30 od osoby za noc). To są najczęściej pokoje wielosobowe, lub kilku osobowe z dostępem do kuchni i wspólną łazienką. Niektóre hostele mają również miejsca, gdzie możesz rozstawić namiot. Rezerwując miejsca przez stronę, do hostelu wysyłacie najpierw zapytanie o dostępność pokoju na określoną liczbę osób. Najlepiej od razu dodać kolejną opcję wyboru, czyli jeśli pokój 3-osobowy nie będzie dostępny, dodaj również pokój wieloosobowy lub oddzielny domek. Znacznie to przyspieszy poszukiwanie. W ciągu doby powinno dotrzeć do Was potwierdzenie lub odrzucenie Wasze rezerwacji. Department of Conservation (DOC) – tutaj szukajcie kampingów, jeśli podróżujecie i planujecie zwiedzanie Nowej Zelandii z namiotem. To jest chyba najtańsza wersja noclegu (od $6-$20 za noc od osoby). Kampingi są często w bardzo dobrych punktach turystycznych, jednak warto sprawdzić, czy jest dostęp do ciepłej wody, punktów sanitarnych i kuchni. Na tej stronie znajdziesz też przepiękne chatki w górach, a także hostele. Airbnb – to serwis, w którym znajdziesz nocleg u prywatnych osób. My korzystaliśmy z tej opcji przez pierwsze tygodnie w Auckland, kiedy szukaliśmy własnego mieszkania. – z tego serwisu korzystaliśmy głównie w Europie, tutaj oczywiście również działa, jednak szukając noclegu często okazywał się on stosunkowo drogi. Czasem jednak można również trafić na noclegi u prywatnych osób. Jak tam dojechać? To tak naprawdę najmniej zgłębiony przez nas temat. Jak do tej pory na wszystkich naszych wyjazdach korzystaliśmy z wypożyczonego samochodu. Jest to najbardziej przyjazny środek lokomocji, bo daje niezależność i możliwość dojechania w wiele miejsc, gdzie nie dotrze się transportem publicznym. No ale to chyba taka oczywista oczywistość. Mniej oczywiste może być to, że takich miejsc, gdzie nie dotrzesz komunikacją jest tutaj bardzo wiele. Poza tym podróż w minimum dwie osoby często okazuje się cenowo bardziej przystępna niż podróż innymi środkami komunikacji. wypożyczalnie aut – średni, najniższy koszt wypożyczenia auta na jeden dzień to ok $30. Do tego należy doliczyć koszty dodatkowego ubezpieczenia, jeśli oczywiście macie taką potrzebę oraz koszt paliwa (obecnie $1,92/litr). Wcześniejsza rezerwacja wiąże się z szansą na niższe koszty, późna rezerwacja, zwłaszcza w obleganym terminie, np. w czasie długiego weekendu, może uderzyć po kieszeni. Wypożyczalni w samym Auckland jest naprawdę sporo, warto więc przejrzeć ceny wynajmu w kilku różnych miejscach. Wypożyczając auto, musisz mieć międzynarodowe prawo jazdy lub tłumaczenie dokumentu, przez przysięgłego tłumacza zatwierdzonego przez rząd Nowej Zelandii. Wyrobienie takiego dokumentu tutaj na miejscu to ok. $60 i 2 godziny czekania. Polecamy zatem wyrobić międzynarodowe prawo jazdy jeszcze w Polsce. autobusy – jak wspomniałam nie mamy w tym temacie jak na razie żadnego doświadczenie, jednak autobusami poruszał się Gawi, który był u nas w odwiedziny w lutym. On wykupił sobie pass, który pozwalał mu na przejazdy autobusami po wyspach przez 30 godzin. Trzeba pamiętać, że należy wcześniej zarezerwować sobie miejsce w autobusie. Z jego relacji wynikało, że podróżując autem, w tym samym czasie, zwiedziłby więcej, gdyż tu ograniczała go częstotliwość odjazdów autobusów i kursów w konkretnej miejsce. InterCity ManaBus – to taki odpowiednik naszego Polskiego Busa, tu również wcześniejsza rezerwacja pozwala na podróż nawet za $1! NakedBus – konkurencja dla ManaBusa. KiwiExperience pociągi – to jest nasze największe zaskoczenie – podróże pociągiem po Nowej Zelandii wychodzą dość drogo, jednak to częstotliwość odjazdów pociągów zwaliła nas z nóg. Przykładowo pociąg z Auckland do Wellington (czyli na południe pólnocnej wyspy) odchodzi 3 razy w tygodniu i kosztuje około $160. Widoki podobno zapierają dech w piersiach, to właśnie dla nich my z pewności przynajmniej raz chcemy z tej opcji skorzystać. samolot – najszybsza i najwygodniejsza forma podróżowania po wyspach. Sami jeszcze nie próbowaliśmy, ale prawdopodobnie będziemy chcieli udać się do Wellington by zagłosować w wyborach na prezydenta RP. Koszt biletu powrotnego z Auckland do Wellington to od $60 – $200 za osobę. Air New Zealand wyszukiwarka lotów House of Travel To chyba najważniejsze elementy, potrzebne do zaplanowania podróży po Nowej Zelandii. My rozkładamy sobie planowanie zwiedzania na małe wycieczki, o tyle mamy łatwiej. Aczkolwiek nasze krótkie wycieczki w dłuższe weekendy staramy się wykorzystać maksymalnie. Droga Rodzino, Przyjaciele i nieznani nam Czytelnicy, jeśli mielibyście jakieś pytania, które chcielibyście byśmy dla Was sprawdzili przed Waszym przyjazdem – dajcie znać! Do zobaczenia latem! 😀
W drugiej części relacji z naszej wyprawy do Nowej Zelandii, dowiecie się: o przyrodzie, geografii i geologii kraju; kim są mieszkańcy Nowej Zelandii i jak żyją; Przyroda Nowej Zelandii. To właśnie przyroda i niesamowite scenerie napędzają przemysł turystyczny Nowej Zelandii. Polacy pragnący podjąć pracę w Nowej Zelandii powinni wcześniej wystąpić o wizę do pracy. Istnieją różne formy wizy pracowniczej, np. tymczasowe wizy do pracy (np. Working Holiday Visa, Essential Skills Visa), wizy do pracy z możliwością przedłużenia do rezydentury (np. w przypadku gdy długość pobytu nie jest potwierdzona lub gdy brak jest wystarczających podstaw do uzyskania pozwolenia na pobyt stały), czy wizy rezydenckie na pobyt stały. Wyczerpujące informacje na temat dostępnych opcji i wiz można znaleźć na stronie internetowej Urzędu Imigracyjnego Nowej Zelandii: Lista zawodów, na które istnieje największe zapotrzebowanie w Nowej Zelandii dostępna jest na stronie Urzędu Imigracyjnego NZ: Warunki zatrudnienia regulowane są przepisami Ustawy o Zatrudnieniu z 2000r. (Employment Relations Act). Celem zapisów Ustawy jest promowanie zaufania do stosunku pracy i praw pracowników do zbiorowych rokowań i negocjacji. Treść ustawy oraz informacje na temat zasad zatrudnienia dostępne są na stronie MBIE: Doprowadziły one do sfałdowania utworów trzeciorzędowych. Ich skutkiem są wytworzone zręby i rowy tektoniczne. Prawdopodobnie to aktywność tektoniczna rozpoczęta około 26 mln lat temu doprowadziła do częściowego wynurzenia się Nowej Zelandii z wody, pod którą znajdowała się do około 22 mln lat temu.
Jak podróżować po Nowej Zelandii? Kamper vs. samochód osobowy W Nowej Zelandii spędziliśmy 3 tygodnie, zwiedzając jej najpiękniejsze rejony (Nowa Zelandia na własną rękę – budżet i gotowy plan podróży). Zanim jednak rozpoczęliśmy naszą przygodę, przekopaliśmy setki stron w poszukiwaniu informacji na temat najlepszego środka transportu. Opinie były podzielone, a nas bardzo kusiło wypożyczenie kampera… Koniec końców i na korzyść dla naszego portfela, zdecydowaliśmy się na osobówkę. Wiemy jednak jak ciężko znaleźć rzetelne informacje na ten temat, więc postanowiliśmy zrobić dla Ciebie symulację – kamper kontra osobówka! Zanim zaczniesz czytać wiedz, że: wyszukane ceny dotyczą terminu od do czyli dokładnie ten sam termin, w którym my odwiedziliśmy Nową Zelandię w 2018 roku. Dlaczego? Z jednej strony kończy się lato i sezon turystyczny, a pogoda nadal jest przyjemna i pozwalająca na poznanie każdego zakamarka Nowej Zelandii. Z drugiej – możemy podzielić się z Tobą naszymi własnymi kosztami jedzenia, noclegów etc., które mogłyby kształtować się zupełnie inaczej w innym terminie mimo że sami zdecydowaliśmy się na wynajem samochodu osobowego, opisujemy również jak wygląda wynajem kampera. Przed podjęciem decyzji zebraliśmy mnóstwo informacji, dzięki czemu mogliśmy wybrać najlepszą (tj. najtańszą) dla nas opcję ceny mogą się różnić w zależności od terminu, samochodu, wypożyczalni. W momencie pisania tego posta były to najkorzystniejsze cenowo oferty, jakie udało nam się znaleźć do rezerwacji wszystkich samochodów doliczaliśmy ubezpieczenie full cover (około 20-30 NZD za dzień), które wg nas jest konieczne Jakie mamy opcje noclegów w Nowej Zelandii? Zaraz, zaraz… Czy nie miał być to post o wypożyczeniu samochodu? Otóż jedną z pierwszych kwestii, którą musisz wziąć pod uwagę, zanim wybierzesz środek transportu, to to gdzie i w jakich warunkach chciałbyś spać. Wybór kampera częściowo eliminuje problem noclegów, ale niekoniecznie jest tańsze od spania pod namiotem i jazdy małą osobówką! Do wyboru masz: Kempingi należące do DOC ( ) – najtańsza opcja noclegu dla tych, którzy nie mają problemów ze spaniem pod namiotem i brakiem wygód. Kempingi DOC oferują podstawową infrastrukturę: łazienki, prysznice (czasami z ciepłą wodą) i miejsce, gdzie można sobie ugotować posiłek. Ceny wahają się w granicach 10 -15 NZD za osobę, a w niektórych miejscach możliwe jest spanie za darmo Podstawowy kemping DOC – brak prysznica, dostęp do prostej toalety Campgrounds i Holiday Parks – nieco droższe, ale z o wiele lepiej rozbudowaną infrastrukturą niż kempingi DOC. W Holiday Parks znajdziemy wszystko – począwszy od toalet, pralni i suszarni, pokojów wspólnych z telewizorem i grami, kończąc na basenach termalnych i w pełni wyposażonych kuchniach… My w głównej mierze korzystaliśmy właśnie z pól namiotowych w Holiday Parks i szczerze możemy polecić tę opcję. Ceny są trochę wyższe – od 15 NZD w górę za osobę, ale jakość naprawdę jest świetna! Cena za domki 4- osobowe to około 90 NZD za domek jeśli szukasz miejsc kempingowych z gwarancją jakości i niesamowitych widoków, to zerknij na stronę Top 10 Holiday Parks. Znajdziesz tam miejsca z różnej półki cenowej W pełni wyposażony kemping z dostępem do kuchni i łazienki Hostele – opcja zdecydowanie najdroższa. Za miejsce w pokoju wieloosobowym trzeba liczyć od 25 NZD w górę! Freedom Camping/ nocowanie na dziko – jedną z najczęściej powtarzanych bzdur jest, że w Nowej Zelandii można postawić namiot, gdzie nam się żywnie podoba. Nie jest to prawda, a za takie zachowanie grożą ultra wysokie kary. Nie oznacza to jednak, że freedom camping jest zupełnie niemożliwy. Jest możliwe nocowanie w miejscach udostępnionych przez DOC, które NIE są parkami krajobrazowymi lub narodowymi. Ponadto nasz samochód musi posiadać certyfikat samowystarczalności (self-contained certificate). Informacje o tym, gdzie freedom camping jest zabroniony znajdziesz na tej stronie: Freedom Camping in New Zealand Couch Surfing – inną formą noclegów jest couch surfing. Jest to portal, gdzie ludzie z całego świata oferują przysłowiową kanapę w zamian za możliwość poznania innej kultury, wspólnego spędzenia czasu czy zawarcia fajnych znajomości. Sami z tej opcji nie korzystaliśmy, ponieważ podróżowaliśmy we czwórkę, ale czytaliśmy, że w Nowej Zelandii świetnie się sprawdza! 🙂 UWAGA! Jeżdżąc kamperem samowystarczalnym musisz co kilka dni opróżniać nieczystości – wówczas nocleg na kempingu jest konieczny. Wynajem samochodu osobowego – koszty Przechodząc do konkretów. Podczas wypożyczania samochodu istotne są dwie rzeczy: kiedy to zrobimy i na kiedy. Im wcześniej rezerwujemy samochód, tym większą mamy szansę na tańszy model i upolowanie ciekawej promocji. W sezonie (listopad – marzec) wcześniejsza rezerwacja jest wręcz konieczna. My nasz samochód zarezerwowaliśmy z 1,5 miesięcznym wyprzedzeniem. Przed wyborem auta, porównaliśmy ceny wszystkich popularnych wypożyczalni, takich jak: Juicy Rentals Ezi Car Rental Avis Car Rental Go Rentals Apex Car Rentals Hertz Car Rental Budget Car Rental Europcar Ostatecznie zdecydowaliśmy się na wypożyczalnię Apex Car Rentals, ponieważ: nie wymagali posiadania karty kredytowej nie wymagali pozostawienia depozytu oferowali ubezpieczenie „zero excess”, czyli w przypadku wypadku nie ponosilibyśmy żadnych kosztów naprawy samochodu oferowali darmowy transport z i na lotnisko nie pobierali opłat za płatność kartą nie pobierali opłat za zarejestrowanie drugiego kierowcy w gratisie otrzymaliśmy bilety na prom samochodowe (oprócz tego każdy pasażer musi kupić bilet dla siebie – w Apex to koszt rzędu 69 NZD za osobę) Wybraliśmy model samochodu Nissan Tiida z racji tego, że podróżowaliśmy we czwórkę i potrzebowaliśmy nieco więcej miejsca na bagaże (namioty i jedzenie – gotowaliśmy sobie sami). Tildunia (standardowo – nadaliśmy jej nowe imię) sprawdziła się naprawdę super! może się zdarzyć, że mimo zamawiania samochodu konkretnej marki, otrzymamy inny – podobny. Już podczas rezerwacji otrzymujemy informację, że będzie to „Nissan Tiida or similar” w niektórych wypożyczalniach za odbiór samochodu w godzinach nocnych/ wieczornych naliczają dodatkową opłatę Samochód z pełnym ubezpieczeniem wypożyczyliśmy na 3 tygodnie za 1328 NZD. Dodatkowe opłaty, jakie musieliśmy uiścić to 69 NZD za osobę za przeprawę promową Sprawdziliśmy ceny na przyszły rok i wychodzi jeszcze taniej! Dla porównania – ceny w niskim sezonie (maj -przełom nowozelandzkiej jesieni i zimy) Wynajem kampera (max 4 osoby) – koszty Aby podjąć dobrą = najoszczędniejszą decyzję, jaki pojazd wynająć, przekopaliśmy również mnóstwo stron wypożyczalni campervanów i kamperów – udało nam się znaleźć kilka samochodów, które pomieściłyby 4 osoby. Najczęściej układ noclegów wówczas wyglądał tak, że podwójne łóżko było w tyle samochodu i dodatkowo na dachu umieszczony był rozkładany namiot dla kolejnych dwóch osób. Zwracaliśmy również uwagę, aby kamper był samowystarczalny (certyfikat self-contained), abyśmy mieli możliwość korzystania z darmowych noclegów. Wypożyczalnie kamperów, z których porównywaliśmy ceny: Jucy Rentals Escape Campervans Mad Campers Hugo Rentals Wicked Campers – mają świetny design! Najtańszy, samowystarczalny kamper, który oferuje nocleg dla 4 osób, znaleźliśmy na Jucy Rentals. Cena wynajmu kampera (Toyota Hiace) z pełnym ubezpieczeniem to 3 709 NZD za 3 tygodnie. Dla porównania – cena poza sezonem Absolutnym hitem cenowym okazały się kampery z firmy Hugo Rentals. Natomiast nie są to kampery self-contained, więc należy doliczyć koszty kempingu od czasu do czasu. Kampery te też są dość stare i bardzo prowizoryczne, ale za to ich cena jest naprawdę super – 1834 NZD i to w sezonie! Wynajem kampera (2 – 3 osoby) – koszty Jeśli jednak interesuje Cię wynajem mniejszego kampera i podróżujesz w parze, to również mamy coś dla Ciebie! 🙂 Najtańszy, samowystarczalny kamper, który oferuje nocleg dla 2 osób (a nawet 3), znaleźliśmy na Escape Campervans: model Nissan Caravan. Cena za wynajem z pełnym ubezpieczeniem to 3364 NZD za 3 tygodnie. Dla porównania – cena poza sezonem Benzyna – koszt Oczywiste jest, że inaczej wygląda spalanie benzyny w małym samochodzie, a inaczej w kamperze. I te różnice mogą wynosić nawet 50%! Podczas naszej podróży po Nowej Zelandii pokonaliśmy prawie 5 000 km. Benzyna wyniosła nas 622,5 NZD. Jak więc wyliczyć mniej więcej koszt paliwa? My zrobiliśmy to najprostszym na świecie sposobem i sprawdziło nam się idealnie! sprawdziliśmy ile wynosi spalanie naszego samochodu mniej więcej oszacowaliśmy ilość kilometrów, które zamierzamy przejechać sprawdziliśmy cenę benzyny w Nowej Zelandii, która wynosi około 2 NZD za litr Chcąc sprawdzić, jakie byłyby różnice pomiędzy osobówką, a kamperem policzyliśmy, że: Samochód osobowy Nissan Tiida spala średnio 7 litrów na 100 km. Za pokonanie 5 000 km zapłaciliśmy: 622,5 NZD (czyli trochę mniej niż planowaliśmy!) Kamper Toyota Hiace (4 osoby) spala około 12 litrów na 100 km. Za pokonanie 5 000 km zapłacilibyśmy: 1 200 NZD Kamper Nissan Caravan (2-3osoby) spala około 11 litrów na 100 km. Za pokonanie 5 000 km zapłacilibyśmy: 1 100 NZD Ukryte koszta oraz na co uważać podczas wynajmu samochodu w Nowej Zelandii? Przede wszystkim, zanim zdecydujesz się na wybór konkretnej wypożyczalni sprawdź, czy niska cena wynajmu samochodu nie jest związana z innymi, sprytnie ukrytymi opłatami! Jak one wyglądają? opłata za drugiego kierowcę – nawet 12 NZD za dzień! dodatkowa opłata za kierowcę poniżej 25 roku życia! opłata za zwrot samochodu w innej lokalizacji dodatkowo płatne opcje jak GPS – my korzystaliśmy z oraz (koniecznie wcześniej pobierz mapy offline!) kruczki w ubezpieczeniu full cover – np. często ubezpieczenie nie pokrywa zniszczonego dachu w kamperze, co czasem się zdarza, pękniętej szyby, przebitej opony etc. Warto bardzo dokładnie przeczytać warunki! depozyt – jeśli np. samochód ulegnie zniszczeniu, to będziemy zobowiązani pokryć koszty naprawy np. do 500 NZD. Zero Excess nas z tego uwalnia bilety na przeprawę promową za samochód i za każdego pasażera jeśli odbieramy samochód zatankowany do pełna, to musimy oddać go również zatankowanego do pełna – w innym przypadku zostanie naliczona dopłata za tankowanie po niekorzystnej cenie! Ufff! Podsumowując… Aby wszystko ładnie podsumować, umieściliśmy kwoty w tabeli. JEDZENIE: z racji tego, że nie jadaliśmy w restauracjach i ceny takich posiłków bardzo ciężko nam oszacować, uwzględniliśmy jedynie opcję samodzielnego gotowania ze sporadycznym wyskokiem do knajpki – czyli dokładnie tyle, ile wyniosło nas jedzenie podczas naszego 3-tygodniowego road tripa NOCLEG: w tabeli uwzględniliśmy średnią kwotę za miejsce w pokoju wieloosobowym. Ceny za pokoje dwuosobowe oscylują w granicach 40 USD wzwyż za osobę. DODATKOWE OPŁATY: nie uwzględniliśmy opłat za prom – w zależności od wypożyczalni, na którą się zdecydujemy kwoty te będą się różnić lub otrzymamy je jako gratis. Porównanie kosztów wynajmu samochodu osobowego i kampera, z uwzględnieniem noclegów pod namiotami samochód osobowy (2 osoby)samochód osobowy (4 osoby)kamper samowystarczalny (2 osoby)kamper samowystarczalny (4 osoby) KOSZT WYNAJMU (ubezpieczenie full cover, bez wliczonych biletów na prom)1225122533643709 KEMPINGI755,51511245 (co 3 dni nocleg na kempingu i opróżnianie nieczystości)490 (co 3 dni nocleg na kempingu i opróżnianie nieczystości) SAMODZIELNE GOTOWANIE75215047521504 BENZYNA (trasa około 5 000 km)622,5622,511001200 Średni koszt na osobę (NZD)1677,512152730,51725 Porównanie kosztów wynajmu samochodu osobowego i kampera, z uwzględnieniem noclegów w hostelach (pokoje wieloosobowe) samochód osobowy (2 osoby)samochód osobowy (4 osoby)kamper samowystarczalny (2 osoby)kamper samowystarczalny (4 osoby) KOSZT WYNAJMU (ubezpieczenie full cover, bez wliczonych biletów na prom)1225122533643709 HOSTELE (średnio 25 NZD za miejsce w dormitorium)10502010245 (co 3 dni nocleg na kempingu i opróżnianie nieczystości)490 (co 3 dni nocleg na kempingu i opróżnianie nieczystości) SAMODZIELNE GOTOWANIE75215047521504 BENZYNA (trasa około 5 000 km)622,5622,511001200 Średni koszt na osobę (NZD)182513402730,51725 Jak widzisz – my zdecydowaliśmy się na możliwie najtańszą opcję, czyli dla naszej czwórki wybraliśmy samochód osobowy, gotowaliśmy sobie sami, spaliśmy pod namiotem i było naprawdę wspaniale! Mamy nadzieję, że pomogliśmy Ci w podjęciu decyzji! Koniecznie daj znać w komentarzu na co Ty się zdecydowałeś! Pozdrawiamy, Justyna i Tomek Nie zapomnij również odwiedzić nasz kanał na YouTube!
Jeśli zdecydujemy się aplikować o taką wizę pozostając w Nowej Zelandii, np. na 3-4 tygodnie przed końcem ważności wizy Working Holiday, czas ważności nowej wizy zostanie doliczony do czasu ważności Working Holiday, co razem przekroczy rok pobytu na terenie Nowej Zelandii. Kiedy chce się zostać w Nowej Zelandii w sumie ponad rok Podróże międzynarodowe do Nowej Zelandii są dozwolone dla zaszczepionych podróżnych. Istnieją wyjątki dla niezaszczepionych obywateli, rezydentów i osób podróżujących z „z ważnych powodów”. Konieczne jest spełnienie wymagań, aby umożliwić w podróżyZwolnienia z zamknięcia granicy obowiązują osoby podróżujące z „podstawowych powodów”, w tym podróży w celu podjęcia pracy lub nauki. Podróże w celach turystycznych nie są dozwolone, chyba że zostaną w pełni zaszczepione. Pełne informacje na temat zwolnień można znaleźć na stronie szczepionkaPodróżni są zobowiązani do przedstawienia ważnego międzynarodowego zaświadczenia o pełnym szczepieniu przeciwko COVID-19 przy użyciu zatwierdzonej szczepionki. Ostatnia dawka musi być podana co najmniej 14 dni przed podróżą. Istnieją zwolnienia dla nieszczepionych obywateli Nowej Zelandii, mieszkańców i osób podróżujących z ważnych powodów. Pełne szczegóły można znaleźć na po przylociePakiet 2 szybkich testów antygenowych zostanie dostarczony po przybyciu. Pierwszy należy przeprowadzić w dniu przyjazdu lub dzień później, a drugi w piątym lub szóstym dniu po przyjeździe. Wyniki testu należy zgłosić do Ministerstwa Zdrowia, instrukcje zostaną dostarczone pocztą elektroniczną po wypełnieniu „Deklaracji podróżnego z Nowej Zelandii”. Szczegółowe informacje na temat tego procesu można znaleźć na stronie są dodatkowe dokumenty„Deklarację podróżnego z Nowej Zelandii” należy wypełnić przed wyjazdem. Podczas procesu należy przedstawić dowód szczepienia lub zwolnienia, historię podróży i dane kontaktowe. Po wypełnieniu e-mailem zostanie wysłana „przepustka podróżnika” z kodem QR, który należy okazać przy zameldowaniu i po podróżna z Nowej ZelandiiWięcej informacji Rząd Nowej ZelandiiŚrodki podejmowane przez władzeNowa Zelandia została podzielona na „strefy” w celu kategoryzacji ograniczeń, a cały kraj jest obecnie sklasyfikowany jako pomarańczowy. Informacje dotyczące reakcji na COVID-19 w Nowej Zelandii można znaleźć na stronie na twarz są wymagane w zamkniętych środowiskach i w transporcie publicznyTransport publiczny działa jak są otwarte jak są otwarte jak nocneKluby nocne są otwarte jak i usługi są otwarte i mają odpowiednie środki bezpieczeństwa, takie jak stosowanie środków do dezynfekcji rąk i zachowanie dystansu społecznego. Umożliwia obywatelom 60 krajów objętych Programem Ruchu Bezwizowego podróżowanie do Nowej Zelandii bez konieczności ubiegania się o wizę. Po prostu składając wniosek o NZeTA online, te 60 narodowości może podróżować do Nowej Zelandii i przebywać tam maksymalnie przez 3 miesiące.
Malwina Wrotniak2017-08-23 06:00redaktor naczelna 06:00Tu, na drugim końcu świata, są zjawiskowe krajobrazy niczym z "Władcy Pierścieni" i życie z dala od europejskiego pośpiechu oraz problemów, które trawią dziś Zachód. Ale Nowa Zelandia na pewno nie jest rajem na ziemi. Nie nadaje się na wyjazdy w ciemno i bywa zbyt droga dla rodzin, by utrzymać się z jednej pensji. Może rozczarować też osoby, które oczekują nowoczesności i wygody. Paweł Duszczyk do Auckland przeniósł się dwa lata temu. Zmienił kontynent, nie zmieniając pracodawcy. To miało być zawodowe wyzwanie i cenne doświadczenie dla rodziny z dwójką dzieci. W najnowszym odcinku z cyklu #TamMieszkam opowiada o tym, jak wyobrażenia o życiu na drugim końcu świata wypadły w zderzeniu z rzeczywistością, czy odróżnia nowozelandzki lifestyle od zwykłej opieszałości i jak udowodnić stabilność związku w wymagającym procesie wizowym. – Kiedy się już zamieszka się w Nowej Zelandii, wszystko działa raczej sprawnie i przyjemnie. Problemem natomiast jest to, żeby tu zamieszkać – podsumowuje. Malwina Wrotniak: W ramach inicjatywy #NaBankiera zaproponowaliśmy czytelnikom, że sprawdzimy, w jaki sposób zmienić kontynent, nie zmieniając pracodawcy. Panu się to udało. Paweł Duszczyk: Powodzenie takiej akcji zależy w dużej mierze od podejścia pracodawcy. Ja mam szczęście pracować w instytucji o bezsprzecznie globalnym zasięgu. HSBC ma spółki zależne albo oddziały centrali z Londynu i Hongkongu rozsiane po całym świecie. Przeniesienie się z jednego kontynentu na drugi jest łatwiejsze w ramach jednej grupy, bo chociaż z formalnego punktu widzenia zmienia się podmiot zatrudniający, to nie zmienia się organizacja – bez względu na kraj, obowiązują w niej te same standardy i kultura korporacyjna. Akurat HSBC wysoko ceni sobie globalną mobilność pracowników, bo wychodzi z założenia, że służy ona wymianie myśli, idei, pomysłów, a przy tym wnosi coś nowego do kultury pracy. Dla mnie to też ciekawe doświadczenie wykonywać tę samą pracę na różne sposoby – z różnymi osobami, w ramach różnych stylów zarządzania ludźmi, przy uwzględnieniu specyfiki danego regionu. To zaprocentuje w przyszłości. Kto zabiegał o te przenosiny – Pan czy pracodawca? Powinienem najpierw wyjaśnić, że Nowa Zelandia to nasze drugie zagraniczne miejsce zamieszkania. Wcześniej przez piętnaście miesięcy byliśmy w Paryżu. Wyjechaliśmy, bo dostałem pracę w tamtejszym zespole, gdzie poszukiwano osoby wspierającej kraje Europy we wdrażaniu nowych międzynarodowych regulacji FATCA z punktu widzenia bankowości korporacyjnej. Miałem już wtedy trochę doświadczenia zawodowego w tym obszarze, więc zaaplikowałem. Chciałem zawodowo spróbować nowych wyzwań – sprawdzić się w projektach na większą skalę, przy mniej typowych zadaniach. Projekt na początku był dość skomplikowany, praca wymagała kontaktu z osobami z kilkunastu krajów, co było też czynnikiem motywującym. Zachęcający był też sam Paryż. Do tego forma przenosin była mi na rękę - to była długoterminowa delegacja z kraju do kraju, a nie na stałe. Z tyłu głowy zawsze więc miałem myśl, że nawet jeżeli się nie uda, nie sprawdzę się albo nie spodoba mi się ta zmiana, wracam na swoje miejsce, które znałem, do pracy, w której czułem się dość komfortowo i nie zostaję w obcym kraju z poczuciem porażki. Świadomość bezpieczeństwa zawodowego miała spore znaczenie przy podejmowaniu decyzji. Spędziliśmy we Francji z całą rodziną bardzo dobry czas. To była ciekawa przygoda zarówno z punktu widzenia zawodowego, osobistego, jak i rodzinnego. Wróciliśmy do Polski po piętnastu miesiącach, w styczniu 2015 roku, i... zrobiło się trochę smutno. Pozostała tęsknota za międzynarodowymi przygodami i przekonanie, że dobrze ją znieśliśmy jako rodzina. W naturalny sposób zapadła więc decyzja, że będziemy się rozglądać za nowymi możliwościami – a że one teoretycznie są, to wiedzieliśmy, bo firma jest otwarta na takie pomysły. Dlaczego właśnie Auckland miało zostać następcą Paryża? Decydując się na kolejną przeprowadzkę, nie mieliśmy wymarzonych kierunków, nic z tych rzeczy. Po prostu myśleliśmy o krajach, które umożliwiałyby życie „po europejsku”. Nowa Zelandia jako kolonia brytyjska wydawała się spełniać to kryterium. Później okazało się, że nie do końca tak jest (śmiech). fot. / / YAY Foto O pracę w Auckland zaaplikowałem, ponieważ w analogicznym zespole jak ten, w którym pracowałem w Polsce, potrzebowano akurat osoby, która wykonywałaby podobne zadania. Miałem więc poczucie, że nie jest to zmiana pracy, a tylko kraju. Dość drastyczna zmiana. Faktycznie - towarzyszyła nam myśl, że jest to drugi koniec świata. Bo naprawdę jest - dalej już nic nie ma, oprócz oceanu oczywiście (śmiech). Wiedzieliśmy, że będziemy bardzo daleko od rodziny, rzuceni na głęboką wodę, że nie znamy tam kompletnie nikogo. Polska społeczność w Nowej Zelandii jest relatywnie niewielka, a do tego nie mieliśmy z nią specjalnie kontaktu przed przeprowadzką. Czekało nas zupełnie nowe środowisko i wtedy jeszcze brak perspektywy, że ktokolwiek nas tu odwiedzi. Z drugiej strony po Paryżu wiedzieliśmy mniej więcej czego się spodziewać, jeśli chodzi o samą organizację życia na emigracji. Mieliśmy świadomość, co się zmienia i przez co będziemy musieli przejść (aczkolwiek na tutejszy proces wizowy chyba nie byliśmy przygotowani). Nasze dzieci bardzo dobrze zniosły przenosiny do Paryża, dla nich to była niesamowita przygoda i cała nasza rodzina dość dobrze funkcjonowała na emigracji, więc powiedzieliśmy sobie ponownie: czemu nie. Ile czasu zajęła zmiana kontynentu? W lipcu 2015 roku zapadła pozytywna decyzja ze strony Nowej Zelandii. Wylądowałem w Auckland we wrześniu, a moja rodzina miesiąc później, co było spowodowane procesem wizowym. Tam mieszkam 31,09 zł 37,91 zł Sprawdź Pulapki myślenia 30,08 zł 49,00 zł Sprawdź Nadchodzi III wojna 27,80 zł 44,90 zł Sprawdź Tym razem to nie miało być tylko piętnaście miesięcy? Podpisywałem kontrakt na trzydzieści sześć miesięcy. Od tego czasu warunki trochę się zmieniły i teraz jestem na otwartym kontrakcie, który pozwala mi zostać w zasadzie tak długo, jak byśmy chcieli. Najprawdopodobniej pomieszkamy tu chwilę dłużej niż trzy lata, ale nie jakoś szczególnie dłużej, bo nie planujemy zostawać w Nowej Zelandii na zawsze. Bo nie jest taka, jak się spodziewaliście? „Europejskość”, którą tu zastaliśmy, nie jest „europejskością”, której się spodziewaliśmy przed wyjazdem. W rzeczywistości trudno o nią w Nowej Zelandii, tak samo jak w Auckland trudno o klimat dużego miasta. Warto podkreślić, że ten kraj zdecydowanie nie jest rajem na ziemi i przyjeżdżając, trzeba zdawać sobie z tego sprawę. Niedawno usłyszeliśmy gdzieś z żoną, że „Władca Pierścieni” to najlepsza kampania reklamowa, o jakiej mogła marzyć Nowa Zelandia i w pełni się z tym zgadzamy. Turystycznie jest to zdecydowanie wspaniałe miejsce, tyle tylko, że dla ludzi, którzy lubią dziką naturę i zwiedzanie momentami bezludnych miejsc, gdzie podczas przemierzania wielu kilometrów, spotyka się raptem kilka samochodów jadących z przeciwka. A poza tym dookoła owce, krowy, ptaki, bujna zieleń i oczywiście przepiękny ocean. fot. / / YAY Foto O cywilizację nie jest łatwo. Typowym jej dobrodziejstwem jest sprawnie działający transport publiczny. W Auckland zasadniczo on funkcjonuje, ale chociaż centrum miasta jest dość dobrze skomunikowane, to poza nim już jest o wiele gorzej. Nie ma metra, tramwajów, pozostają tylko pociągi, ale na bardzo ograniczonym obszarze. I samochód. Da się bez niego w Nowej Zelandii w miarę normalnie funkcjonować? W ogóle nie ma takiej opcji. Oczywiście powszechne używanie samochodów prowadzi do niemiłosiernych korków, szczególnie w godzinach szczytu i na głównych ulicach. Do tego koszt parkingu w śródmieściu jest bardzo wysoki. Byliście tego świadomi przed przyjazdem? Spodziewaliśmy się, że trzeba będzie mieć auto. Do Paryża nie zabieraliśmy samochodu i jedyna niedogodność, jaka się z tym wiązała, dotyczyła wakacyjnych wyjazdów, kiedy musieliśmy przemieszczać się z bagażami. Paryż jest inny – tam jest wszystko: metro, autobusy, tramwaje, taksówki, kolejka elektryczna, a do tego sklep zawsze pod nosem. W Nowej Zelandii dotarcie do marketu, gdzie można zrobić zakupy na cały tydzień, jest nie lada wyprawą. Większe sklepy są porozsiewane po różnych dziwnych miejscach, do których niekoniecznie da się dojechać bez samochodu. Natomiast w mniejszych, „osiedlowych”, wybór nie jest duży. Przez to nauczyliśmy się gospodarować czasem i zasobami. Musieliśmy się przestawić na zakupy raz w tygodniu, bo fizycznie nie byliśmy w stanie robić tego częściej, nawet mając samochód. Tutaj wymaga to sporo wysiłku i czasu, inaczej niż w Polsce, gdzie nie jest żadnym problemem podjechać po parę rzeczy codziennie w drodze z pracy. fot. / / YAY Foto Co więcej, oferta produktów dostępnych w tutejszych sklepach nie rzuca na kolana. Mówi się, że Nowa Zelandia jest krajem słynącym z doskonałej jakości produktów spożywczych - nie do końca tak jest. Jako że kraj jest wyspą na Pacyfiku, spodziewaliśmy się wielkiego wyboru owoców morza, ryb. O ile owoce morza jeszcze da się znaleźć, o świeżą rybę ciężko. Przeprowadziliście prywatne dochodzenie w tej sprawie? Tutejsza gospodarka stoi eksportem żywności i produktów rolnych. Przetwory mleczne, wołowina, ale i ryby trafiają głównie za granicę. Dobre jedzenie tutaj na miejscu trzeba sobie umieć zorganizować. My dostaliśmy od znajomych namiar na farmera spoza Auckland, u którego zaopatrujemy się w mięso i nabiał. Dobrego jedzenia można oczywiście skosztować w licznych tu restauracjach – i tu dochodzimy do innego ważnego wątku – Nowa Zelandia to drogi kraj. Drogi dla turystów, bo koszt wynajęcia samochodu, żeby można było trochę pozwiedzać, jest wysoki. Jest też dość drogi dla mieszkańców, bo zarobki w stosunku do tutejszych cen nie przyprawiają o zawrót głowy. Trzeba sobie z tego zdawać sprawę, wyjeżdżając do Nowej Zelandii. Ranking 25 najlepszych kierunków emigracji Znajomi, którzy mieszkali tam przez rok, opowiadają, że jak nigdy w swoim życiu, notowali w zeszycie każdego wydanego dolara. My na początku utrzymywaliśmy się tylko z mojej pensji, co też wymagało drobiazgowego planowania domowego budżetu. Życie z jednej wypłaty nie jest tutaj łatwe – chodzi już nawet nie tyle o koszty rozkoszowania się pięknem tego kraju, co o nieruchomości. Auckland nieustannie zbiera wysokie noty w rankingach najdroższych miejsc do życia – i to głównie za sprawą wydatków mieszkaniowych. Statystyki podają, że na ten moment w samym Auckland brakuje ok. 50 tysięcy domów, czyli miejsc dla blisko 150 tysięcy osób. Szacuje się, że w ciągu kilku kolejnych lat skala problemu raczej się nie zmniejszy. I mówimy o domach, a nie mieszkaniach, nie bez powodu, prawda? Tak – w Auckland właściwie nie ma bloków. Co prawda budują się tu apartamentowce, ale będą to luksusowe nieruchomości w samym centrum, na pewno nie na kieszeń przeciętnego zjadacza chleba. Auckland w ogóle nie przypomina nowoczesnego miasta, to zbitek kilku miejscowości połączonych w jedną aglomerację. Pokonanie 25-kilometrowej trasy do pracy zajmuje mi codziennie około 40-45 minut i uważam, że jestem w naprawdę dobrej sytuacji. Oczywiście dużo zależy od tego, w jakiej konfiguracji się tu przyjeżdża. Singiel zamiast domu za miastem wynajmie pokój albo małe mieszkanie w centrum. A będzie długo szukał? Nasze doświadczenie jest takie, że w znalezienie odpowiedniej nieruchomości trzeba włożyć sporo wysiłku. Nam zajęło to trzy miesiące. Z powodu cen czy standardu? Jednego i drugiego. W Nowej Zelandii nie ma się co spodziewać typowo europejskiego sposobu budowania – solidnych murów, porządnego ocieplenia, szczelnych okien, centralnego ogrzewania itd. Taki standard dopiero zaczyna się pojawiać w nowym budownictwie. Poza tym w mieście, gdzie popyt przewyższa podaż, dochodzi do tego, że wynajmuje się w zasadzie wszystko. W skrajnych sytuacjach właściciele nieruchomości przerabiają własne garaże na mieszkania. To miejsca zajmowane przez studentów i osoby, które przyjeżdżają do wakacyjnej pracy w Auckland. fot. / / YAY Foto Na jakie inne duże wydatki trzeba się nastawić? Jeżeli nie ma się dobrego ubezpieczenia medycznego, to na opiekę zdrowotną. Szczególnie gdy trzeba wykonać bardziej zaawansowaną diagnostykę czy testy laboratoryjne. Koszty związane z nieruchomościami, żywnością czy zdrowiem nie składają się na obraz najlepszego miasta do życia. A taki tytuł Auckland zdobywało nie raz. Być może chodzi bardziej o tzw. lifestyle, czyli słowo, którego używa się tu bardzo często. O to, że nie czuć tu pędu czy pośpiechu, nie widać, żeby ludzie byli zabiegani. Żyje się tu raczej własnymi sprawami niż wielką polityką. To dość komfortowe, że jest się na końcu świata i naprawdę nie odczuwa żadnego stresu związanego z napiętą sytuacją geopolityczną. Dużo czasu spędza się poza domem, na powietrzu, najczęściej uprawiając różne sporty - latem gra się w krykieta, zimą w rugby, w międzyczasie pływa, nurkuje, chodzi po górach i jeździ na rowerze. Nie narzekamy na nudę, chociaż gdyby ktoś poszukiwał niebywałych wydarzeń kulturalnych jak festiwale, muzyka na żywo czy galerie sztuki, może się trochę rozczarować. Powiedzcie jeszcze, że na każdym kroku są mili urzędnicy. Kiedy się już zamieszka w Nowej Zelandii, wszystko działa raczej sprawnie i przyjemnie. Problemem natomiast jest to, żeby tu zamieszkać. Bo wizy? Nawet dla osób zatrudnionych proces wizowy nie zawsze jest prosty. W moim osobistym przypadku poszło gładko - miałem podpisany kontrakt i tzw. letter of offer, czyli potwierdzenie, że dany pracodawca chce mnie zatrudnić i że szukał osoby z kompetencjami, jakie posiadam, ale nie znalazł jej w Nowej Zelandii. Natomiast przy wizach dla mojej żony i dzieci czas oczekiwania i brak transparentności procedur był problematyczny. Po wysłaniu dokumentów zupełnie traci się kontrolę nad tym procesem. Nie wiadomo gdzie te papiery są, kto się nimi zajmuje i czy czegoś jeszcze potrzebuje. Pewne wymagania związane z tym procesem mogą być niekomfortowe. Na przykład żeby moja żona mogła dostać wizę, trzeba było udokumentować naszą relację. Akt małżeństwa jest przy tym tylko jednym z dowodów i wcale nie gwarantuje sukcesu. Musieliśmy przygotować specjalne streszczenie historii naszego związku, opisać jak się poznaliśmy, dołączyć zdjęcia, na których jesteśmy razem, inne informacje i dokumenty potwierdzające, że rzeczywiście jesteśmy w stałej, stabilnej relacji. Takie rzeczy z jednej strony zajmują sporo czasu, a z drugiej powodują niepewność, czy aby na pewno wszystko się uda. Mimo to ludzie ciągną do Nowej Zelandii. Choć wielu z nich wie, że na miejscu może nie być łatwo o pracę. Sądzę, że osoby, które przyjechałyby tutaj z chęci zobaczenia kraju, ale nie miały wcześniej nagranej pracy, mogłyby mieć duży problem z jej znalezieniem. Między innymi dlatego, że bardzo ważne jest udokumentowane nowozelandzkie doświadczenie zawodowe, tzw. kiwi experience. Nowa Zelandia publikuje listę zawodów poszukiwanych, której warto się przyjrzeć. O pracę na pewno łatwiej informatykom, kierowcom ciężarówek czy budowlańcom niż nauczycielom. Rynek pracy w Nowej Zelandii - wybrane informacjeNowa Zelandia aktywnie zachęca do przyjazdu przedsiębiorców oraz cudzoziemców z kwalifikacjami, którzy stanowią największy odsetek wykształcenie, wiek i znajomość języka angielskiego są najważniejszymi czynnikami w rozpatrywaniu aplikacji wizowej. Średnia stawka godzinowa wynosi w Nowej Zelandii 27,51 NZD w sektorze prywatnym i 37,22 NZD w sektorze minimalna od roku wynosi 15,75 NZD/godz. i przysługuje pracownikom powyżej 16. roku sposobem rozliczania się pracodawcy z pracownikiem są wypłaty w cyklu tygodniowym/ 40-godzinny tydzień "Rynek nowozelandzki. Przewodnik dla polskich przedsiębiorców", Praca była formalnym powodem Waszych przenosin, ale na pewno nie jest jedynym, który zatrzyma Was na tym końcu świata na kilka lat? Rozwijam się tu zawodowo, i to doceniam. Nie mówię, że nie byłoby to wykonalne w Polsce czy innym miejscu na świecie, ale była okazja, żeby zrobić to tutaj, więc jesteśmy tutaj. Drugi ważny powód, dla którego chcemy być teraz w Nowej Zelandii, to dzieci – zdecydowanie są tutaj szczęśliwe. Przez te nasze wyjazdy są trójjęzyczne - dbamy o to, żeby mówiły po polsku, angielsku i francusku. Jesteśmy też zadowoleni z tutejszego systemu edukacji, kształcącego takie umiejętności, jak praca w grupie czy wystąpienia publiczne, które są tu na porządku dziennym. I nie dotyczą tylko dziewczynki, która śpiewa najładniej w całej szkole. Każde dziecko przygotowuje własne projekty badawcze, których wyniki prezentuje później przed grupą. W szkole, do której chodzi nasz syn, uczniowie mogą w ramach zajęć ukończyć kurs baristy, dzięki czemu w wakacje łatwiej znajdą pracę. To bardzo perspektywiczne podejście. Uczniowie ogólnie są zachęcani do wysiłku i przedsiębiorczości i za to nagradzani, co wiąże się z tutejszą kulturą świętowania sukcesu. To standardy, których nie doświadczyliśmy w polskim systemie edukacji, gdzie cały czas króluje sucha wiedza – słupki, tabelki i atlas do nauczenia na pamięć. Tutaj obok wiedzy ważne są kompetencje miękkie. Mamy poczucie, że będzie to dla dzieci cenny kapitał, który wpłynie na ich pewność siebie, ciekawość świata i rozwój zainteresowań. Mimo to nie planujecie zostać na stałe. Traktujemy pobyt tutaj jako pewien etap życia. Myślimy o kolejnych ciekawych miejscach, ale też o powrocie do bliskich w Polsce. Jednak na razie chcemy być szczęśliwi tutaj. Mimo bolączek? Nie ma ich wiele, bo do różnych odmienności już się przyzwyczailiśmy. Czasami jeszcze ciężko nam postawić granicę między tutejszym wyluzowanym stylem życia a opieszałością, podejściem, gdy nikt się nie spieszy i niekoniecznie wkłada sto procent zaangażowania w pracę, którą wykonuje. Od razu przypomina mi się, jak wzywałem specjalistę do naprawy okna. Umówienie wizyty zajęło trzy tygodnie. Kiedy przyszedł, okazało się, że nie miał narzędzi, więc musiał przyjść jeszcze raz. Za drugim razem zeszlifował kawałek drzwi, żeby się domykały, ale nie zabezpieczył ich, więc po deszczu zawilgotniały i nie dało się ich zamknąć - musiał przychodzić ponownie. To było dość frustrujące, ale dzisiaj miałbym już świadomość czego się spodziewać, co należy sprawdzić i moje wewnętrzne nastawienie byłoby inne. „Władca Pierścieni” nie uczula na takie niedogodności. Bo promuje Nową Zelandię jako kraj, który gwarantuje piękne widoki, wspaniałą przyrodę, przemiłych ludzi i niezapomniane wrażenia. I to wszystko absolutnie można tutaj spotkać. Ale przed przyjazdem trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie: czego oczekuję od tego kraju? Czy przyjeżdżam w celach turystycznych, czy przyjeżdżam żyć i pracować. To determinuje podejście i oczekiwania względem tego miejsca. Wioska hobbitów w Nowej Zelandii: Na co jeszcze warto więc uczulić? Na przyjeżdżanie do Nowej Zelandii w ciemno. Nigdy nie wiadomo, ile czasu zajmie znalezienie pracy i dostosowanie się do warunków, które tutaj panują. Jeśli ktoś planuje przenosiny, powinien też dobrze przemyśleć, czy „zepnie” mu się budżet. Także - czy w razie trudności będzie miał za co kupić bilet powrotny lub czy ma jakąś alternatywę. Europa ma tę przewagę, że jest blisko, więc w razie jakichś wyzwań nie do przeskoczenia, zawsze można wrócić, nawet samochodem. Stąd leci się dwadzieścia godzin samolotem albo płynie trzy miesiące statkiem i nawet awaryjny powrót do kraju ojczystego jest dość kosztowną sprawą. Jakie są szanse na to, żeby wrócić z Nowej Zelandii z poemigracyjnymi oszczędnościami? Trudno powiedzieć. W przygotowanym przez HSBC badaniu „Expat Explorer” Nowa Zelandia jako lokalizacja generująca oszczędności plasuje się raczej na dole stawki. My też przyjeżdżaliśmy tu jako do kraju rozwiniętego, z nastawieniem, że dobrze byłoby zaoszczędzić trochę pieniędzy, a później kupić fajne mieszkanie w Polsce i móc spełniać swoje marzenia. Natomiast to podejście ewoluuje i dzisiaj za ważniejsze uważamy to, żeby nasze dzieci odebrały dobrą edukację w bezpiecznym kraju. Mieszkasz za granicą albo wróciłeś do Polski z emigracji? Daj nam znać. Wyślij e-mail albo odezwij się na Twitterze. Zobacz też: Źródło:
Jedynymi obywatelami zwolnionymi z ubiegania się o wizę są obywatele Nowej Zelandii i niektórych miast w Papui Nowej Gwinei. Jakie są wymagania, aby ubiegać się o wizę do Australii? Ze względu na dużą i zróżnicowaną liczbę rodzajów wiz dostępnych do wjazdu do Australii, wymagania będą się różnić w zależności od podklasy
„Jesteście nienormalni” – takie słowa słyszeliśmy niemal od każdego, kto pytał o nasz sposób podróżowania po Nowej Zelandii. Dlaczego? W ciągu 19 dni udało nam się zobaczyć i doświadczyć o wiele więcej niż większości osób w 2-3 miesiące. Zacznijmy jednak od początku. W 2013 roku, podczas naszego pobytu w Australii, postanowiliśmy wyskoczyć na 3 dni do Nowej Zelandii. Kiedy pierwszy raz ujrzeliśmy soczysto zielone wzgórza usiane malutkimi puchatymi owieczkami trafiła nas strzała amora. Zakochaliśmy się w tych widokach od pierwszego wejrzenia. Obiecaliśmy sobie, że pewnego dnia wrócimy na dłużej. Dwa lata później natknęliśmy się na promocyjne bilety do Nowej Zelandii. Nie zastanawiając się nawet przez chwilę, zarezerwowaliśmy dwa na kwiecień 2016 roku. Przygotowania zaczęliśmy od stworzenia listy miejsc, które chcieliśmy odwiedzić i rzeczy, jakich chcieliśmy doświadczyć. Biorąc pod uwagę nasz budżet i odległości między miejscami, udało nam się nieco zawęzić tę listę, jednak ciągle wydawała się ona niemożliwa do zrealizowania. Analizowaliśmy nasze plany wiele razy, aż w końcu doszliśmy do wniosku, że nie jesteśmy w stanie zrezygnować z nawet jednej wymarzonej rzeczy. Przecież nie będziemy wracać do Nowej Zelandii co roku. Nie było szans, żeby cokolwiek odpuścić. Musieliśmy zrobić wszystko, aby spełnić nasze marzenia. W tym celu, ustaliliśmy kilka prostych rzeczy: – wypożyczyliśmy auto, aby nie tracić czasu czekając na transport publiczny, – pierwszego dnia podróży udaliśmy się na ogromne zakupy, aby zaopatrzyć się w niezbędne podczas całej podróży produkty i zapakowaliśmy wszystko do bagażnika, – postanowiliśmy spać w namiocie, aby zaoszczędzić pieniądze, co ostatecznie stało się niemożliwe ze względu na niską temperaturę (około 2°C nad ranem). Tak czy inaczej, kilka nocy spędziliśmy w samochodzie, ponieważ hostele były zbyt oddalone od naszego zaplanowanego na kolejny dzień punktu startowego, – kupiliśmy nowozelandzką kartę SIM z 3GB mobilnego internetu, aby nie tracić czasu na szukanie hotspotów (które tak czy inaczej istnieją tylko w dużych miastach), – podzieliliśmy się na role. Kiedy jedno z nas prowadziło, pasażer był odpowiedzialny za naładowanie całej elektroniki (samochodowa ładowarka USB z kilkoma slotami jest niezbędna!) i zarezerwowanie wszystkiego, co potrzebne na kolejny dzień. Spędzaliśmy w aucie bardzo dużo czasu, więc musieliśmy go dobrze spożytkować. – najbardziej banalne, ale jakże ważne i trudne do zrealizowania – postanowiliśmy spać krócej i wstawać wcześniej, aby zyskać 2 dodatkowe godziny każdego dnia. Jak widzicie, dobry plan i logistyka to klucz do sukcesu. Oczywiście, nie jesteśmy w stanie wszystkiego kontrolować. Była jedna rzecz, której nie udało nam się zrealizować, ponieważ zepsuło nam się auto. Poza tym, wszystko udało się perfekcyjnie. Przejechaliśmy prawie 4500 kilometrów, zrobiliśmy wiele niesamowitych rzeczy i przezwyciężyliśmy nasze słabości. Bywaliśmy wycieńczeni, ale piękne widoki rekompensowały zmęczenie. Czy jesteśmy nienormalni? Chyba nie, jesteśmy za to ogromnie zdeterminowani, jeśli gra toczy się o nasze marzenia 🙂 Jak zawsze postaraliśmy się zebrać wszystkie praktyczne informacje i podzielić się z Wami dokładnym planem naszej podróży. Mamy nadzieję, że ten wpis pomoże Wam w planowaniu własnego wyjazdu 🙂 FILM Z PODRÓŻY KILOMETRY POKONANE RÓŻNYMI ŚRODKAMI TRANSPORTU PODCZAS CAŁEGO POBYTU W NOWEJ ZELANDII: DZIEŃ 1 – AUCKLANDWydatki:Napoje – 2 x NZD ( zł)2 x Burger + frytki z batata – 2 x 12 NZD ( zł)Piwo – 3 x 10 NZD ( zł)nowozelandzka karta SIM z 3GB internetu – 49 NZD (130 zł) Couchsurfing Naszym gospodarzem był 18-letni Matthew, mieszkający ze swoim kolegą w chatce w ogrodzie swojej babci w Auckland. Informacje praktyczne: Dostęp do internetu na terenie Nowej Zelandii nie jest tak powszechny jak w Europie, dlatego warto zaopatrzyć się w lokalną kartę SIM z pakietem danych. My wybraliśmy ofertę operatora Spark, w ramach której dostaliśmy 3 GB internetu, kilkaset darmowych minut i bezpłatny dostęp do Spotify. Dodatkowo, w większych miastach na każdym rogu znajdują się budki sieci Spark, w których można korzystać z darmowego Wi-Fi. Karta wystarczyła nam na cały wyjazd, a darmowe połączenia okazały się niezastąpione przy rezerwowaniu noclegów na ostatnią chwilę, czy podczas kontaktu z pomocą drogową. Kartę można kupić w salonie Spark tuż przy wyjściu z lotniska w Auckland (po lewej stronie).. DZIEŃ 2 – HOBBITON MOVIE SETWydatki:Wypożyczenie auta – 825 NZD (2186 zł)Zakupy spożywcze – 104 NZD (276 zł)Hobbiton Movie Set – 2 x 79 NZD (419 zł)Kartusze gazowe – 2 x 11 NZD (58 zł) Mangahuia Campsite Noc spędzona w aucie na campingu przy parku narodowym Tongariro. Informacje praktyczne: W Auckland są dwa skupiska wypożyczalni samochodów: jedno na lotnisku, drugie w centrum- głównie wzdłuż ulicy Beach Road. Największą popularnością cieszy się Jucy, jednak ich oferta ubezpieczenia nie do końca nam odpowiadała. Dodatkowo, auta tej firmy są bardzo charakterystyczne: całe zielone i ordynarnie oklejone logo firmy, co wysyła do potencjalnych opryszków prostą wiadomość: „jesteśmy turystami, mamy w aucie dużo cennych rzeczy”. Są również znane na całym świecie wypożyczalnie, jak Hertz, czy Europcar, jednak ich oferty są mało atrakcyjne. Po długim reasearch’u zdecydowaliśmy się na dość małą firmę – Apex. Jak się okazało, na miejscu dostaliśmy ofertę o ~200 NZD (550 zł) niższą i z o wiele lepszym autem niż było to proponowane na stronie internetowej. Cały proces wypożyczenia potrwał około 10 minut. Potrzebne było międzynarodowe prawo jazdy, które jest niczym innym, jak kopią krajowego prawa jazdy przetłumaczoną na różne języki. Na Apex zdecydowaliśmy się również dlatego, że do wypożyczenia auta nie wymagano karty kredytowej, w przeciwieństwie do wielu innych firm. Wykupiliśmy pełne ubezpieczenie („full cover”) i miejsce na promie na wyspę południową. Dzięki temu, że wykupiliśmy pełne ubezpieczenie wypożyczonego samochodu („full cover”), mogliśmy skorzystać z bezpłatnych usług mechanika i pomocy drogowej, która dotarła do nas na odludzie w środku nocy. Fani Władcy Pierścieni będą zachwyceni możliwością zwiedzenia Hobbiton Movie Set, czyli malowniczej farmy znajdującej się w okolicy miasta Matamata, na której Peter Jackson ze swoją ekipą stworzyli filmowe Shire. Przewodnicy chętnie zdradzają różnorakie smaczki dotyczące filmów, można nawet wypić piwko w gospodzie „Pod Zielonym Smokiem”. Jedynym minusem wycieczki, jest mocno ograniczony czas przebywania na planie. Samolotem nie można przewozić kartuszy gazowych, dlatego osoby chcące gotować sobie samodzielnie będą zmuszone zaopatrzyć się w butle już na miejscu. Wszelaki sprzęt outdoor’owy można kupić w centrum Auckland na głównej ulicy – Queen Street. Zakupy spożywcze robiliśmy w supermarkecie Countdown. Za wydanie określonej kwoty – w naszym przypadku było to chyba 40 NZD (~110 zł) – dostaje się zniżkę na paliwo na stacji Z Station. DZIEŃ 3 – HUKA FALLSWydatki:Paliwo – 63 NZD (167 zł)Lake Taupo TOP 10 Holiday Resort – 2 x 22 NZD ( King – 2 x kanapka + frozen coke – 5 NZD (13 zł) Lake Taupo TOP 10 Holiday Resort Noc spędzona w namiocie na polu namiotowym w Taupo. Informacje praktyczne: Huka Falls to podobno najczęściej odwiedzana atrakcja przyrodnicza w Nowej Zelandii. Lazurowy wodospad robi wrażenie, jednak z pewnością jest to jedna ze słabszych rzeczy, jakie widzieliśmy podczas wyjazdu. Będąc na terenie parku można się przejść jednym z krótkich szlaków wytyczonych na jego terenie. DZIEŃ 4 – TONGARIRO ALPINE CROSSINGWydatki:Bus odwożący na parking po przejściu Tongariro Alpine Crossing – 2 x 30 NZD (159 zł)Base Wellington – 2 x 30 NZD (159 zł)Subway zestaw – 11 NZD (29 zł)McDonald’s 2 x zestaw – 2 x 10 NZD (53 zł) Base Wellington Noc spędzona w pokoju 6-osobowym w hostelu w Wellington. Informacje praktyczne: Oznaczenia tras trekkingowych w Nowej Zelandii i szacowany czas ich przejścia są bardzo dokładne i uwzględniają dość żwawe tempo. Nie należy z góry zakładać, że przejście trasy zajmie nam 2 razy krócej. Istnieje wiele tras trekkingowych w Parku Narodowym Tongariro (możecie je znaleźć tutaj). Dwie najbardziej popularne to: Tongariro Alpine Crossing (1 dzień) i Tongariro Northern Circuit (3-4 dni). Początek i koniec trasy Tongariro Alpine Crossing są od siebie oddalone o 25 kilometrów. Należy wcześniej zarezerwować miejsce w busie, którym dostaniemy się do pozostawionego na starcie auta. Spóźniając się na określoną godzinę będziemy musieli dotrzeć do parkingu pieszo lub złapać stopa. Żaden inny transport nie kursuje na tej trasie. Istnieje możliwość wejścia na Mount Ngauruhoe, czyli Mount Doom znane z Władcy Pierścieni. Na wspinaczkę trzeba przeznaczyć dodatkowe 3 godziny. Wybierając się na trasę Tongariro Alpine Crossing załóżcie buty za kostkę. Odcinek z Red Crater do Emerald Lakes prowadzi stromym niestabilnym zboczem. Widzieliśmy osoby w nieodpowiednim obuwiu, które nie były w stanie poradzić sobie z zejściem. DZIEŃ 5 – WELLINGTONWydatki:Paliwo – 67 NZD ( zł)Hat Trick Lodge – 2 x 32 NZD ( zł)Kawa – 2 x NZD (24 zł) Hat Trick Lodge Noc spędzona w pokoju 2-osobowym w hostelu w Motueka. Informacje praktyczne: Będąc w Wellington warto wybrać się na wzgórze Mount Victoria, z którego roztacza się piękna panorama miasta. Istnieją dwa sposoby podróżowania między wyspami Nowej Zelandii: samochód i prom. Miejsce na promie należy zarezerwować z wyprzedzeniem. Nasz bilet na prom Interislander zarezerwowaliśmy podczas wypożyczania samochodu. Prom jest bardzo komfortowy, a cała podróż trwa godziny. Podróżując autem musimy uiścić opłatę za pojazd i każdego pasażera z osobna. Osoby podróżujące autostopem nie mogą zatem liczyć na darmową przeprawę. Droga z Picton do Nelson (północnym wybrzeżem południowej wyspy) jest niesamowicie kręta i niebezpieczna. Warto nadłożyć kilometrów i jechać przez Spring Creek, gdyż czasowo wyjdzie tak samo, a na pewno będzie bezpieczniej i bardziej komfortowo. W Hat Trick Lodge nie można korzystać z pryszniców po godzinie 22. DZIEŃ 6 – ABEL TASMANWydatki:Alfresco Eatery and Historic Villas – 2 x 40 NZD (212 zł)Zakupy spożywcze – 50 NZD ( zł)KFC – 2 x 7 NZD (37 zł)kajaki w Abel Tasman – 2 x 65 NZD ( Alfresco Eatery and Historic Villas Noc spędzona w pokoju 2-osobowym w domu w Reefton. Informacje praktyczne: Przeglądając oferty wycieczek kajakowych w Abel Tasman kierowaliśmy się wyłącznie możliwością wypożyczenia kajaków i zwiedzeniem parku narodowego na własną rękę. Wybór padł na Marahau Sea Kayaks i ich ofertę Freedom Islands, w ramach której mogliśmy opłynąć 2 wyspy: Adele i Fisherman’s Islands. Na brzegach wysp można było spotkać wylegujące się foki, które ochoczo podpływały do kajaka. Osoby, które nigdy nie pływały kajakiem po akwenie morskim powinny szczególnie uważać przy północnym wyprzeżu Adele Island, gdyż pojawia się tam silny prąd i mocny wiatr. Ponadto należy przeznaczyć odpowiednią ilość czasu na powrót, gdyż na wodzie nie jesteśmy w stanie poprawnie ocenić odległości i miejsca wydające się być w zasięgu kilkuset metrów, tak naprawdę znajduję się kilka kilometrów dalej. Alfresco Eatery and Historic Villas było jednym z lepszych miejsc, w których spaliśmy. Wynajęty pokój znajdował się w pustym domu jednorodzinnym, w którym aktualnie byliśmy jedynymi gośćmi. Rano dostaliśmy od gospodyni świeże mleko 🙂 DZIEŃ 7 – PANCAKE ROCKSWydatki:Paliwo – 73 NZD ( zł)Ivory Towers Backpackers Lodge – 2 x 35 NZD ( zł)Kawa 3 NZD (8 zł) Ivory Towers Backpackers Lodge Noc spędzona w pokoju 6-osobowym w hostelu w Fox Glacier. Informacje praktyczne: Sandfly – każdy, kto był w Nowej Zelandii choć raz zapewne wzdrygnie się na to słowo. Sandflies to muszki, których ugryzienia uprzykrzają życie wszystkim turystom, czyli osobom, które nie są uodpornione na ich działanie. Szczególnie złą sławą okryte jest zachodnie wybrzeże południowej wyspy. To właśnie tam, jadąc wzdłuż malowniczej Great Coast Road, postanowiliśmy zatrzymać się, aby obejrzeć zachód słońca i ugotować kolację. Po tym postoju, nasze kostki były w opłakanym stanie. U Marka wystąpiła bardzo silna reakcja alergiczna – pojawiła się ogromna opuchlizna i ból. Niestety, pogryzieniom nie da się zapobiegać. Nawet środki odstraszające owady z dodatkiem silnego związku chemicznego DEET nie działają na te paskudy. Pocieszające jest to, że tylko pierwszy raz jest taki straszny DZIEŃ 8 – FOX GLACIERWydatki:Makarora Tourist Centre – 2 x 35 ( zł)Burger – 2 x 10 NZD (53 zł)Piwo – 7 NZD ( zł)Heli Ice Climbing – 2 x 499 NZD (2645 zł)Voucher na internet 50MB – 5 NZD (13 zł) Makarora Tourist Centre Noc spędzona w domku 2-osobowym na campingu w Makarora. Informacje praktyczne: Dwa najbardziej popularne lodowce w Nowej Zelandii to Fox Glacier i Franz Josef Glacier. Długo zastanawialiśmy się który z nich odwiedzić, jednak bazując na opiniach zdecydowaliśmy się na Fox Glacier. Szukając bardziej ekstremalnej wycieczki niż standardowe trekkingi z przewodnikiem, zdecydowaliśmy się na: Fox it Up: Heli Ice Climbing Adventure. Było to istne combo, w które wliczały się 2 przeloty helikopterem i wspinaczka lodowcowa. Wyprawa wymagała wysokiej sprawności fizycznej. Zostaliśmy wyposażeni w raki, czekany, kaski, buty umożliwiające założenie raków, uprzęże i plecaki, które mogły pomieścić cały sprzęt. Grupa liczyła tylko 4 osoby + przewodnik (nepalski szerpa – Passang), gdyż tylko tyle osób mogło się zmieścić do helikoptera. Na samym lodowcu uczyliśmy się, jak chodzić w rakach (na początku schodzenie nawet z małych górek jest przerażające!), później poznaliśmy tajniki lodowej wspinaczki, aby po chwili wdrapywać się na kilkunastometrowe ściany. Mieliśmy też okazję zejść do szczeliny lodowej. Wszystko trwało około 9 godzin i było warte każdego dolara. Była to jedna z najlepszych rzeczy, jakich doświadczyliśmy w swoim życiu! W Makarora nie ma zasięgu sieci telefonicznej. Chcąc skontaktować się z bliskimi w Polsce byliśmy zmuszeni wykupić najdroższy pakiet internetowy w swoim życiu – 50MB za 5 NZD. DZIEŃ 9 – ISTHMUS PEAKWydatki:Paliwo – 30 NZD ( zł)Hippo Lodge Backpackers – 2 x 30 NZDFergburger – 2 x 14 NZD (74 zł)Kawa – 2 x NZD ( zł) Hippo Lodge Backpackers Noc spędzona w pokoju 8-osobowym w hostelu w Queenstown. Informacje praktyczne: Isthmus Peak to szczyt, który pod względem popularności przegrywa z kretesem z Roys Peak. To właśnie na Roys Peak wybiera się 80% turystów głównie dlatego, że znajduje się on znacznie bliżej Wanaka. Osoby, które miały okazję wejść na każdą z tych gór stwierdzały jednak, że to z Isthmus Peak roztacza się piękniejszy widok, wybór był zatem prosty. Droga na szczyt przebiega przez prywatną posiadłość i tereny łowieckie, dlatego też nie powinno zbaczać się z wyznaczonej ścieżki. Ciekawostką jest fakt, że na szlaku pojawia się kilka płotów, do których dorobiono specjalne elementy ułatwiające pokonanie przeszkody. Widoki (nie tylko te roztaczające się ze szczytu) zapierają dech w piersiach. Szlak nie jest oblegany przez turystów (przez cały dzień spotkaliśmy raptem 5 osób), więc jest to świetna alternatywa dla popularnego Roys Peak. Wszyscy odwiedzający Queenstown powinni spróbować kultowych burgerów Fergburger. Burgery są przepyszne i relatywnie tanie, jak na nowozelandzkie warunki, dlatego niemal o każdej porze dnia, trzeba wystać przynajmniej 20 minut w kolejce. Podczas zamawiania hamburgera otrzymujemy numerek i szacowaną godzinę odbioru. Czekając na swoją kanapkę, możemy spokojnie pokręcić się po mieście, gdyż pracownicy innych sklepów chętnie sprawdzą w internecie status naszego zamówienia. DZIEŃ 10 – QUEENSTOWNWydatki:Upper Eglinton Campsite – 2 x 6 NZD (32 zł)Fergburger – 2 x 14 NZD (74 zł)Kawa – 4 NZD ( zł)Nevis Bungy + Swing – 375 NZD (994 zł)Nevis Swing – 175 NZD (464 zł)Film z bungy – 45 NZD (119 zł)Koszulka – 35 NZD (93 zł)Kieliszek – NZD ( zł) Upper Eglinton Campsite Noc spędzona w samochodzie na polu namiotowym w parku narodowym Fiordland. Informacje praktyczne: Nevis Bungy to najwyższe bungy w Nowej Zelandii. Platforma zawieszona jest 134 metry nad rzeką Nevis a spadek swobodny trwa sekundy. W cenę skoku wliczony jest przejazd autokarem z Queenstown i koszulka. Jeśli chcecie zabrać ze sobą na platformę osobę towarzyszącą, będzie musiała ona zapłacić 50 NZD (~140 zł)!!!! Dużo lepsze rozwiązanie dla osoby towarzyszącej znajduje się punkcie kolejnym. Nevis Swing to świetne rozwiązanie dla osób, które chciałyby zasmakować adrenaliny, ale nie są w stanie zdecydować się na bungy. Nevis Swing to największe na świecie wahadło – 160 metrów nad rzeką Nevis. Skok można oddać w różnych konfiguracjach: przodem, tyłem, w tandemie itp. W cenę skoku wliczony jest przejazd autokarem z Queenstown i czapka. Osoba, która wykupi skok na Nevis Swing może bezpłatnie towarzyszyć osobie skaczącej na bungy. Droga do Milford Sound usiana jest oposami (possumami), które biegnąc do światła rzucają się wprost pod koła samochodu. Za pierwszym razem można się nieźle wystraszyć! Mniej więcej co 5 kilometrów można zauważyć rozjechane futerka 🙂 DZIEŃ 11 – MILFORD SOUNDWydatki:Paliwo – 69 NZD (183 zł)Pinewood Lodge – 2 x 35 NZD ( zł)Kawa – 3 NZD (8 zł)Kajaki w Milford Sound – 2 x 145 NZD ( zł) Pinewood Lodge Noc spędzona w pokoju 2-osobowym w domku w Queenstown. Informacje praktyczne: Wybierając ofertę kajaków w Milford Sound (jak i innych atrakcji) warto skorzystać z Bookme i dopasować się do najlepszych cenowo terminów, dodatkowo analizując pogodę w danym dniu. Pogoda w okolicach Milford Sound jest kapryśna i według statystyk przez 184 dni w roku pada tam deszcz. Zdecydowaliśmy się na ofertę firmy Go Orange Kayaks – Milford Must Do. Naszym zdaniem cena, którą zapłaciliśmy była zbyt wygórowana – głównie dlatego, że w Milford Sound nie istnieje coś takiego, jak „Freedom Kayaking” (wycieczka bez przewodnika). Trzeba wykupić zorganizowaną wycieczkę z przewodnikiem, jako że obowiązuje tam ruch morski, a przepływające statki, wytwarzają spore fale. Do ceny wycieczki należy doliczyć koszt paliwa i czas potrzebny na dojechanie do jednego z najbardziej odległych zakątków Nowej Zelandii. DZIEŃ 12 – QUEENSTOWNWydatki:Paliwo – 86 NZD (228 zł)Sylvan Campsite – 2 x 6 NZD (32 zł)Fergburger – 2 x 14 NZD (74 zł)Kawa – 3 x NZD (36 zł)Piwo – 4 NZD ( zł)Flyboard – 169 NZD (448 zł)Film Flyboard – 40 NZD (106 zł)Koszulka – 40 NZD (106 zł)Pamiątki – 74 NZD (196 zł) Sylvan Campsite Noc spędzona w samochodzie na polu namiotowym w parku narodowym Mount Aspiring. Informacje praktyczne: Z Bookme udało nam się skorzystać rezerwując lot na Flyboard. Uwaga: po lataniu nie ma możliwości wzięcia prysznica. „Biuro” to stoliczek na brzegu z rozstawionym namiotem, w którym można się przebrać. DZIEŃ 13 – ROUTEBURN TRACKWydatki:Flying Kiwi Backpackers – 2 x 28 NZD ( zł)Burritos – 2 x NZD (65 zł)Zakupy spożywcze – 45 NZD (119 zł) Flying Kiwi Backpackers Noc spędzona w pokoju 8-osobowym w hostelu w Wanaka. Informacje praktyczne: Routeburn Track to szlak zaliczany do tzw. “Great Walks”, czyli najlepszych szlaków trekkingowych Nowej Zelandii. Pokonanie 32-kilometrowej trasy zajmuje od 2 do 4 dni. Trasę można pokonać na dwa sposoby: zaczynając z Routeburn Shelter w okolicach Glenorchy lub z The Divide przy Milford Road. Wybierając się w pieszą wędrówkę należy pamiętać, że ewentualny powrót wiąże się z pokonaniem 300 kilometrów samochodem lub autobusem (droga okrąża góry). Fani biegania mogą wziąć udział w kwietniowym biegu Routeburn Classic rozgrywanym na szlaku Routeburn Track na dystansie 32 kilometrów. DZIEŃ 14 – WANAKAWydatki:Paliwo – 54 NZD (143 zł)Mt Cook Lodge & Motels – 2 x 37 NZD (196 zł)Kawa – 2 x 5 NZD ( zł)Skok ze spadochronem – 339 NZD (898 zł)Film ze skoku ze spadochronem – 149 NZD (395 zł) Mt Cook Lodge & Motels Noc spędzona w pokoju 4-osobowym w hostelu w Mount Cook Village. Informacje praktyczne: Skydive Wanaka jest jedyną firmą oferującą skoki spadochronowe w Wanaka. Skok w tandemie można odbyć z dwóch wysokości: 12000 lub 15000 stóp. Cena różni się w zależności od wybranej wysokości, rodzaju filmu: kręconego przez osobę, z którą skaczemy bądź oddzielnego skoczka (nie można zabrać swojej kamerki ze względów bezpieczeństwa) itd. Podobno większość osób rezerwujących nocleg w Mt Cook Lodge & Motels przez pomyłkę trafia do Aoraki Mount Cook Alpine Lodge. Warto zwrócić na to uwagę dojeżdżając na miejsce po ciemku. DZIEŃ 15 – MOUNT COOK NATIONAL PARKWydatki:Paliwo – 55 NZD (146 zł)Jailhouse Accommodation – 2 x 37 NZD (196 zł)Kawa – 2 x NZD (13 zł) Jailhouse Accommodation Noc spędzona w pokoju 10-osobowym w hostelu w Christchurch. Stare więzienie zaaranżowane na hostel. Informacje praktyczne: Istnieje wiele możliwości spędzenia czasu w Parku Narodowym Aoraki/Mount Cook. Mając niewiele czasu warto wybrać Hooker Valley Track. To 5-kilometrowy szlak prowadzący do jeziora lodowcowego, z którego brzegu roztacza się piękny widok na najwyższą górę Nowej Zelandii – Mt Cook. Będąc w Christchurch warto zatrzymać się w Jailhouse Accomodation, czyli starym więzieniu przearanżowanym na hostel. Co prawda warunki nie są najlepsze, jednak cała otoczka robi wrażenie. DZIEŃ 16 – CHRISTCHURCHWydatki:Wypożyczenie auta – 100 NZD (265 zł)Opłata za autostradę – 2 x NZD (12 zł)Whangarei Falls Holiday Park – 2 x 30 NZD (159 zł)Zakupy spożywcze – 57 NZD (151 zł)Kawa – 2 x 5 NZD ( zł) Whangarei Falls Holiday Park Noc spędzona w pokoju 2-osobowym w domku w Whangarei. Informacje praktyczne: Wracając na północną Wyspę zdecydowaliśmy się po raz kolejny wypożyczyć samochód korzystając z usług tej samej firmy – Apex. Z powodu wcześniej wspomnianej awarii pilota otrzymaliśmy zniżkę w wysokości 50 NZD. Podróżując samochodem na północ od Auckland należy pamiętać o tzw. toll roads, czyli płatnych odcinkach autostrady. Najłatwiejszym rozwiązaniem jest wcześniejsze opłacenie przejazdu na stronie internetowej (stacjonarne bramki nie istnieją). DZIEŃ 17 – POOR KNIGHTSWydatki:Paliwo – 64 NZD ( zł)Crash Palace Backpackers – 2 x 25 NZD ( zł)Kawa – 3 x 3 NZD (24 zł)Nurkowanie w Poor Knights – 299 NZD (792 zł)Snorkeling w Poor Knights – 169 NZD (448 zł)Okulary przeciwsłoneczne – 20 NZD (53 zł) Crash Palace Backpackers Noc spędzona w pokoju 4-osobowym w hostelu w Rotorua. Informacje praktyczne: Wyspy Poor Knights zaliczane są do 10 najlepszych miejsc do nurkowania na świecie. Jedną z najbardziej popularnych firm, z jakimi można wybrać się na nurkowanie w tym miejscu jest Dive! Tutukaka. DZIEŃ 18 – ROTORUAWydatki:Crash Palace Backpackers – 2 x 25 NZD ( zł)Obiad + piwo + deser w restauracji – 2 x 42 NZD ( zł)Zakupy spożywcze – NZD ( zł)Rafting na Kaituna River – 2 x 49 NZD (260 zł)Zdjęca z raftingu – 40 NZD (106 zł) Crash Palace Backpackers Druga noc w tym samym hostelu. Informacje praktyczne: Będąc w okolicy Rotorua nie możecie przegapić raftingu na rzece Kaituna. Znajduje się tam najwyższy (7-metrowy) komercyjnie raftowalny wodospad na świecie – Tutea Falls. Podczas naszego pierwszego (4-dniowego) pobytu w Nowej Zelandii w 2013 roku skorzystaliśmy z oferty River Rats. Wtedy też wypadliśmy z pontonu na wspomnianym wcześniej wodospadzie. Tym razem zdecydowaliśmy się na tańsze Kaituna Cascades, który w niczym nie odbiegało od droższej firmy, a co więcej, utrzymaliśmy się w pontonie 🙂 DZIEŃ 19 – ROTORUAWydatki:Crash Palace Backpackers – 2 x 25 NZD ( zł)Obiad + piwo w restauracji – 2 x 34 NZD (180 zł)Pamiątki – 20 NZD (53 zł) Crash Palace Backpackers Trzecia noc w tym samym hostelu. Informacje praktyczne: Wiosną w Rotorua rozgrywany jest Rotorua Marathon. Każdy entuzjasta biegania znajdzie coś dla siebie, gdyż biegi rozgrywane są na różnych dystansach. Marek zdecydował się na królewski dystans – maraton, a Asia na półmaraton. Musimy przyznać, że były to dość wymagające biegi. Pomimo monotonii trasy, atmosfera i życzliwość wśród uczestników rekompensowały zmęczenie. Marka nogi zaliczyły nawet wystąpienie w oficjalnym filmie z imprezy, który możecie znaleźć tutaj (02:02) 🙂 Od naszej poprzedniej wizyty w Rotorua w 2013 ciągle wspominaliśmy o mango chicken, czyli jednym z najlepszych dań, jakie kiedykolwiek jedliśmy. Wizytę w restauracji Indian Star zostawiliśmy więc sobie na deser, czyli po maratonie. Będąc w Rotorua, koniecznie musicie tam zajrzeć! DZIEŃ 20 – AUCKLANDWydatki:Paliwo – 25 NZD (66 zł)Kawa – NZD (12 zł)Waiotapu Thermal Wonderland – 2 x NZD (172 zł)Breloczek – NZD ( zł)Mydełka z błota – 2 x 5 NZD ( zł)Pocztówki + znaczki – 57 NZD (151 zł) Samolot Noc spędzona w samolocie z Auckland do Pekinu. Informacje praktyczne: Waiotapu Thermal Wonderland to geotermalna kraina, która urzeka kolorami, ale za to nie grzeszy zapachami 🙂 Najlepiej udać się tam jak najwcześniej, aby uniknąć tłumów. Niestety, na teren parku nie można wnosić dronów. PROCENTOWY PODZIAŁ WYDATKÓW PODCZAS CAŁEGO POBYTU:TRANSPORT 23% NZD (4451 PLN) na dwie osobyNOCLEG 13% 956 NZD (2533 PLN) na dwie osobyJEDZENIE 11% NZD (1994 PLN) na dwie osobyATRAKCJE 54% 3885 NZD (10295 PLN) na dwie osoby 9637 PLN NA OSOBĘ + koszty przelotu ODWIEDZONE MIEJSCA: Podobne wpisy 48 komentarzy najstarszy najnowszy oceniany Inline Feedbacks View all comments Richard 23 września 2016 14:13 Pięknie! Autor Reply to Richard Dzięki Rich <3 Boch3n 23 września 2016 14:17 Wasz post jest absolutnie genialny i bliźniaczo przypomina mi to co zrobiłem niecały miesiąc temu na Sycylii. Fakt, rozmach przedsięwzięcia był mniejszy bo tylko 14 dni i lokalizacja zdecydowanie bliższa, ale cała reszta… najwyraźniej ‘wielkie umysły myślą tak samo’ 😛 😛 😛 Bilety zakupione wcześniej – check. List miejsc do odwiedzenia jako podstawa planu – check. Kłótnia o wykreślenie czegoś z listy, bo za mało czasu – check. Wypożyczenie auta – check. Wcześniej kupiona wałówka na dzień ‘poza cywilizacją’ – check. Pakiet internetu – check. Podział na role – check. Mniej snu – check, check, check! Ha, nawet identyczne problemy… Czytaj więcej » Autor Reply to Boch3n Dzięki Bochen! Musimy się spotkać na jakąś obszerną relację z Sycylii!!! 🙂 Gosia 25 września 2016 17:22 Asiu, dopiero dziś przeczytałam Waszą relację. Gratuluję i zazdroszczę przeżyć! Pozdrawiam, ciocia Gosia. Autor Reply to Gosia Ciociu, czas na Ciebie! 🙂 Jasiu 26 października 2016 22:43 Super relacja z Super wyprawy. Gratuluję !!! Autor Reply to Jasiu Dzięki Jasiu 🙂 “Początek i koniec trasy Tongariro Alpine Crossing są od siebie oddalone o 25 kilometrów. Należy wcześniej zarezerwować miejsce w busie, którym dostaniemy się do pozostawionego na starcie auta.” O wiele lepszym pomysłem jest zostawienie samochodu na końcu trasy i przejazd busem na początek. Można wtedy iść tyle, ile się chce, a w zależności od warunków zdecydować się lub odpuścić któryś ze szczytów. Autor Reply to Oskar Racja! Że też na to nie wpadliśmy 😐 piotr 8 listopada 2016 17:02 Super się czyta!! 🙂 jeśli zechcecie to proszę odpowiedzi na kilka pytań? 1. wstęp do parków jest darmowy? interesuje mnie szczególnie Tongariro Alpine Crossing Rezerwacje transportu na powrót do auta robiliście na miejscu czy wcześniej przez neta? 2. Wygląda na to że polecacie wynajęcie auta będąc juz w auckland a nie na kika miesięcy przed wizytą? pozdrawiam i czekam na odpowiedź Piotr Autor Reply to piotr Piotrze, 1. Wstęp do parków narodowych jest darmowy. Rezerwację transportu na powrót z Tongariro zrobiliśmy wcześniej przez internet. Wydaje nam się, że nie można jej zrobić na miejscu (nie ma żadnego biura/budki). Busy są załadowane (a nie byliśmy w szczycie sezonu) i osoby, które nie zarezerwowały sobie nic wcześniej miały problem. 2. W naszym wypadku dostaliśmy o wiele lepszą ceną już na miescu, w biurze wypożyczalni. Ciężko powiedzieć, czy tak jest zawsze. Pozdrawiamy 🙂 edyta 21 listopada 2016 17:37 Super! w końcu blog z praktycznymi informacjami 🙂 ceny, noclegi, transport, konkretne dane.. mam tylko jedno pytanie na jakiej stronie można zarezerwowac transport w Tongariro? lecimy w marcu i jestesmy na etapie planowania i dopinania szczegółów… serdecznie pozdrawiam edyta Autor Niesamowicie praktyczne porady:) Super:) Ania 30 czerwca 2017 19:14 Przygotowując się do wyjazdu do Nowej Zelandii korzystam cały czas z Waszego bloga. Jest naprawdę świetny! Mam pytanie techniczne, orientujecie się może czy trzeba wyrabiać międzynarodowe prawo jazdy w urzędzie? Bo na stronie msz pisze: ,,Polscy kierowcy mogą jeździć w Nowej Zelandii na podstawie polskiego prawa jazdy, przez okres 12 miesięcy. Wraz z polskim prawem jazdy należy mieć przy sobie jego oficjalne tłumaczenie na język angielski.” Więc nie wiem czy bawić się w składania podań w urzędzie itd czy wystarczy mieć to faktycznie tylko przetłumaczone? Autor Reply to Ania Cześć Aniu, dziękujemy za miłe słowa 🙂 Trzeba w urzędzie wyrobić międzynarodowe prawo jazdy. To taka książeczka z tłumaczeniem w wielu językach. Czas oczekiwania w Łodzi to około 3 dni. Pozdrawiamy 🙂 Bartosz 12 stycznia 2018 09:35 Hey nie mogę wyczytać z waszego bloga czy jechaliście cały czas jednym autem. Czy w pewnym punkcie oddawaliście? Rozważamy jechać od Auckland samochodem – pytanie czy zdać je na południowej wyspie i wrócić samolotem do Auckland – czy z waszego doświadczenia jechaliście z powrotem na północ autem? Autor Reply to Bartosz Bartoszu, wyglądało to tak: – wypożyczyliśmy samochód w Auckland, przeprawiliśmy się z nim promem na wyspę południową i zostawiliśmy go w Christchurch, – z Christchurch polecieliśmy do Auckland, – w Auckland drugi raz wypożyczyliśmy samochód, żeby objechać jeszcze trochę północną wyspę. Powrót samolotem wypada zdecydowanie taniej. Hej! Super niesamowity i przydatny opis! Ja mieszkam w Wellington od wrzesnia i wybieram sie na podroz po pld wyspie jakos w maju. Zastanawialam sie – ktorego kwietnia przylecieliscie do NZ ? Bo wlasnie probuje sie nastawic na to jaka pogoda i czy to ze dni sa krotkie nie przeszkadza? Autor Reply to Oliwia Oliwio, w Nowej Zelandii byliśmy od 12 kwietnia do 1 maja. Dni były dość ciepłe (krótki rękaw), za to nocą temperatura spadała nawet do kilku stopni. Krótkie dni przeszkadzały nam tylko w tym, że musieliśmy prowadzić samochód po ciemku, a często byliśmy już bardzo zmęczeni 🙂 Łukasz 3 kwietnia 2018 08:51 Wow… marzy mi się taki wyjazd.. W tamtym roku byłem na treku w himalajach, a na przyszły właśnie upatrzyłem sobie NZ. Tylko nie mam odwagi pojechać samemu tam… może ktoś miałby chęć?? Wasz blog jest mega!!!! spróbuje powtórzyć waszą wyprawę. Pozdrawiam Autor Reply to Łukasz Łukaszu, nam za to marzą się Himalaje! 🙂 Nie ma co się obawiać NZ, niezwykle rozwinięty kraj pod względem infrastruktury turystycznej! Powodzenia 🙂 Magdalena 28 stycznia 2019 13:50 Reply to Łukasz Ja mam 🙂 Wow. Jestem pod wrażeniem. My też byliśmy o podobnej porze roku. Zobaczyliśmy trochę mniej, biorąc pod uwagę, że wydaliscie dużo na atrakcje to de facto myślę że wydaliscie mniej niż my. Autor Reply to DOOKOLAKULI Dzięki 🙂 To prawda, na atrakcje wydaliśmy fortunę, ale było warto! 😀 Witam, co oznacza “plus koszty przelotu” w Waszym podsumowaniu finansowym? Tzn że trzeba do tych 9000 doliczyć jeszcze koszty biletów lotniczych ? Podziwiam Was , pozdrowienia (: Autor Reply to Julia Dokładnie tak, należy doliczyć koszty biletów lotniczych. Nigdy nie wliczamy przelotów do podsumowań, gdyż ceny biletów mogą się drastycznie różnić. Ania 18 sierpnia 2018 23:12 Witam, Czy rezerowaliście ROUTEBURN TRACK jakoś wcześniej? Autor Reply to Ania Hej Aniu! Przeszliśmy tylko kawałeczek szlaku, bo akurat mieliśmy 1 wolny dzień do zagospodarowania. Nic nie rezerwowaliśmy. Edyta 31 sierpnia 2018 20:39 Hej. Bardzo fajna relacja 🙂 Mam tylko pytanie o czas Waszego pobytu w Nowej Zelandii. Nie mogę tego nigdzie znaleźć 🙁 Piszecie, że było za zimno na spanie w namiocie, a taką opcję noclegu przewiduję dla siebie. Ja będę tam od połowy listopada do połowy grudnia. Autor Reply to Edyta Edyto, bardzo dziękujemy 🙂 W Nowej Zelandii byliśmy w drugiej połowie kwietnia, czyli podczas tamtejszej jesieni. Musimy przyznać, że nie byliśmy dobrze przygotowani do noclegu pod namiotem. Zabraliśmy letnie śpiwory o nieodpowiednim komforcie termicznym. Tym razem wzięlibyśmy te o komforcie 0 stopni. Od naszego wyjazdu do Nowej Zelandii minęły już ponad dwa lata i od tego czasu sporo się zmieniło. Zainwestowaliśmy w lepszy sprzęt, zdobyliśmy sporo doświadczenia i nie dopuścilibyśmy się takiego błędu. Sprawdź dokładnie średnie temperatury w listopadzie i w grudniu i jedź przygotowana 🙂 Wtedy nie będzie żadnego problemu. Powodzenia! 🙂 Sławek 10 listopada 2018 17:43 Reply to Edyta O to może się gdzieś spotkamy na trasie. bo będę w NZ na przełomie listopada i grudnia Kasia 13 listopada 2018 12:35 Dziękuję za podpowiedzi i Waszą relację. My lecimy przed samymi Świętami Bożego Narodzenia. Będziemy tam z naszymi synami 6 i 9 lat 🙂 Bierzemy auto i jedziemy przed siebie! Jacek 9 grudnia 2018 22:19 Reply to Kasia Cześć Kasiu, my też lecimy we czwórkę tuż przed świętami (z postojem w Hong-Kongu) 🙂 Nasz plan to: Auckland, Queenstown, Milford, Franz – Josef, Nelson, Picton, Rotoura, Coromandel. Gdzie wypożyczacie samochód? Jacek 9 grudnia 2018 15:08 Cześć, dajcie proszę znać ile czasu liczyć na gejzery w Waiotapu? Pozdrawiam, JJ Autor Reply to Jacek Hej! Z tego co pamiętamy około 2 godziny powinny wystarczyć 🙂 Jacek 10 grudnia 2018 09:18 Reply to Asia i Marek Serdeczne dzięki! Będziemy jechać z Turangi (Ok 1,15 do Wai o Tapu) a na 11:45 mamy rafting w Okere 🙂 Napiszcie proszę trochę więcej o raftingu. Jak się przygotować psychicznie 🙂 czy to jest niebezpieczne, jak dużo osób wypada, co zrobić żeby nie wypaść z pontonu 🙂 W imieniu całej rodziny, dziękuję za całość opisu – bardzo nam pomógł w planowaniu naszej szalonej podróży 🙂 Dzięki, Autor Reply to Jacek Jacku, byliśmy na tym raftingu dwa razy i dwa razy było świetnie! Za pierwszym razem wypadliśmy, za drugim udało nam się utrzymać w pontonie. Psychicznie przygotujcie się na ekstra doświadczenie, bo na pewno będziecie wspominać ten rafting z bananem na twarzy 🙂 Byliśmy na wielu raftingach na całym świecie i żaden z nich nie umywa się do tego w NZ. Musicie dokładnie słuchać wskazówek Waszego instruktora/sternika. Na początku zrobi Wam krótkie szkolenie, a już na rzece będziecie wykonywać jego polecenia – od całej załogi zależy to, co będzie się działo na wodzie. Przy samym wodospadzie jest ekipa wspomagająca, która w… Czytaj więcej » Jacek 11 grudnia 2018 23:12 Reply to Asia i Marek Dzięki 🙂 timing wyprawy mamy szalony (liczba miejsc vs czas) ale dzieci już duże i nastawiamy się na super przygodę! Autor Reply to Jacek Bawcie się dobrze i dajcie znać jak było! 🙂 Edward 14 lutego 2019 17:08 Pytanie jeszcze takie, gdzie trzeba pracować i ile zarabiać, żeby pozwolić sobie na taką podróż 🙂 piękny plan podróży, też jestem podróżnikiem 🙂 ale fundusze pozwalają mi jedynie na zwiedzanie Europy 🙂 Autor Reply to Edward Przede wszystkim dziękujemy za miłe słowa 🙂 Odpowiadając na Twoje pytanie – jesteśmy programistami na etacie. Jesteśmy sobie w stanie wiele odmówić, by spełnić swoje podróżnicze marzenia 🙂 Z doświadczenia powiemy Ci, że Europa potrafi być znacznie droższa niż te odległe kraje. Z pewnością Nowa Zelandia nie jest dobrym przykładem, ale np. Azja Południowo-Wschodnia jest bardzo tania, a ostatnio bardzo często pojawiają się promocje linii lotniczych w tamtym kierunku. Pozdrawiamy Jarek 10 marca 2019 22:24 Byliśmy w NZ w styczniu tego roku, w zasadzie poruszaliśmy się waszymi śladami – od Auckland, przez Hobbiton i rafting na Kaitunie, Tongariro Crosising, Wellington, Abel Tasman, Fox Glacier HeliHike, Isthmus Peak, Milford Sound, bungy w Queenstown, Hooker Valley Track z widokiem na Christchurch i powrót samolotem do Auckland. Po 1 noclegu w każdym miejscu, z wyjątkiem Queenstown gdzie byliśmy 2 noce. Wszystkie noclegi zarezerwowaliśmy z Polski i większość atrakcji też. Jako największe przeżycie wspominamy rafting razem z Kaitunacascades (niestety wywróciliśmy się, chociaż nie wiem jak to się stało) i bungy (I DIT IT!). Wzorowaliśmy się na was i… Czytaj więcej » Autor Reply to Jarek Nawet nie wiecie jak miło czytać takie komentarze! Cieszymy się, że tak jak my, lubicie adrenalinę i przyrodę 😀 Do Kanady póki co się nie wybieramy, ale jest na naszej liście wymarzonych miejsc. Marek w Kanadzie był już 3 razy, ale wieeele lat temu. Jeśli tak bardzo podobała Wam się Nowa Zelandia, rozważcie Chile – przyroda jest równie piękna i bardzo zróżnicowana 🙂 Pozdrawiamy Najlepsze informacje, jakie znalazlam w internecie Dziekuje, jestem zachwycona. Wykonaliscie kawal dobrej roboty i pieknie sie ta wiedza podzielilscie z innymi Autor Reply to Ewa Bardzo dziękujemy 🙂 Autor Reply to Ewa Dziękujemy bardzo za takie miłe słowa. Staramy się dzielić wiedzą i doświadczeniem najlepiej jak potrafimy. Pozdrawiamy 🙂 Od października 2019 zmieniły się wymagania wizowe do Nowej Zelandii. Osoby, które nie potrzebują wizy nowozelandzkiej, tj. wcześniej obywatele ruchu bezwizowego, muszą uzyskać elektroniczną autoryzację podróży do Nowej Zelandii (NZeTA), aby wjechać do Nowej Zelandii. Dowiedz się więcej na Online Nowa Zelandia Kraje uprawnione do
Jak długo trwa ubieganie się o ETA w Nowej Zelandii? To zajmie mniej niż 10 minut, ponieważ wystarczy wypełnić formularz zgłoszeniowy, a iVisa zajmie się resztą! Jak mogę ubiegać się o ETA w Nowej Zelandii? Wniosek o ETA w Nowej Zelandii jest naprawdę łatwe. Składa się tylko z trzech kroków: W pierwszym kroku musisz podać ogólne informacje. Musisz także wybrać czas przetwarzania z opcji wymienionych powyżej. Drugi krok wymaga zmiany kroku pierwszego i dokonania płatności. Ostatni krok składa się z kwestionariusza. Mogą być również wymagane inne dokumenty, ale zależy to od indywidualnych okoliczności. Kliknij tutaj, aby rozpocząć. Gdy skończysz, prześlij formularz i zaczekaj, aż ETA dotrze w e-mailu. Jeśli potrzebujesz pomocy w wypełnieniu wniosku, iVisa ma fantastyczną obsługę, z którą możesz zadzwonić 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. Co się stanie po złożeniu wniosku? Gdy wniosek zostanie złożony gotowe, otrzymasz e-mailem ETA Nowej Zelandii. Nie ma potrzeby kontaktowania się z ambasadą. Robimy to za Ciebie, aby nie tracić cennego czasu. Następnie przedstaw drukowaną wersję ETA wraz z paszportem po wjeździe do Nowej Zelandii. Czy muszę uzyskać szacowany czas dotarcia dla moich dzieci Tak. Wszyscy obcokrajowcy, którzy chcą podróżować do Nowej Zelandii, potrzebują wizy lub ETA (w zależności od przypadku), nawet dzieci. Jak mogę ubiegać się o przyjęcie do rodziny czy przyjaciół? Możesz ubiegać się o przyjęcie do znajomych lub rodziny, upewniając się, że masz najpierw wszystkie wymagane dokumenty (możesz je zobaczyć powyżej w tym artykule). Jeśli ubiegasz się tylko o jednego znajomego lub członka rodziny, wystarczy złóż wniosek tutaj, wprowadzając swoje dane. W przypadku, gdy chcesz złożyć wniosek o więcej niż jedną osobę, możesz to zrobić, klikając opcję „Dodaj nowego kandydata” w formularzu zgłoszeniowym i wypełniając wymagane informacje. Do Potrzebuję Nowej Zelandii ETA, jeśli podróżuję tranzytem przez Nową Zelandię? Jeśli NIE planujesz opuszczać poczekalni tranzytowej na lotnisku podczas pobytu w Nowej Zelandii, nie musisz mieć ETA . W przeciwnym razie, jeśli chcesz opuścić lotnisko, MUSISZ ubiegać się o ETA w Nowej Zelandii. Skąd mam wiedzieć, czy moja ETA została zatwierdzona? Powiadomimy Cię przez e-mail, gdy tylko rząd Nowej Zelandii zatwierdzi Twój szacowany czas przybycia. Co mogę zrobić, jeśli popełnię błąd we wniosku? Jeśli popełniłeś błąd podczas wprowadzania danych online, prosimy o jak najszybsze skontaktowanie się z naszymi przedstawicielami obsługi klienta za pośrednictwem czatu online, aby Ci pomóc. Twój czas ETA w Nowej Zelandii jest powiązany z numerem paszportu, jeśli już złożyliśmy wniosek, NIE możesz wprowadzać żadnych zmian i będziesz musiał złożyć wniosek ponownie, ale NIE pobierzemy od Ciebie kolejnej opłaty za usługę. Czy korzystanie z iVisa w celu uzyskania mojego ETA w Nowej Zelandii jest bezpieczne? Wiele osób uważa, że wyciek informacji online i że ich dane osobowe mogą dostać się w niepowołane ręce. Jednak nie dotyczy to naszych usług. Zapewniamy maksymalne bezpieczeństwo Twoich danych osobowych inwestując dużo w bezpieczeństwo naszej bazy danych. Twoje dane osobowe nie mogą być bezpieczniejsze. Możesz sprawdzić, co mówią o nas setki zadowolonych klientów. Mam więcej nierozwiązanych pytań, gdzie mogę znaleźć więcej informacji? Aby szybciej rozwiązać problem, kliknij tutaj i zacznij rozmawiając z jednym z naszych przedstawicieli obsługi klienta. Alternatywnie możesz znaleźć więcej informacji i często zadawanych pytań tutaj.
W ten właśnie sposób wracam do kieratu i ja. Jeszcze na chwilę, na parę miesięcy, bo bardzo liczę na zmianę zawodową, która to zmiana wreszcie byłaby wyłącznie moją inicjatywą, skrojoną od początku do końca. Jestem pewien, że się uda, bo wizja jest tak wyraźna, jak wyjazd do Nowej Zelandii siedem lat temu.

February 9, 2020Jedziemy na Penang, czyli będziemy jeść, jeść i jeść :D omnomnonmnon :)

Jak tu czytać Lotnisko Auckland do centrum miasta . karta sim na lotnisku w auckland. Nie polecam kupowania karty SIM na lotnisku w Auckland. Jeśli zależy Ci na wygodzie, możesz kupić e-SIM przez Internet, a jeśli Ci się nie spieszy, po prostu przejdź się po sklepach z telefonami w mieście i porównaj ceny, aby kupić najtańszą kartę SIM w Auckland. przeczytaj tutaj nowa zelandia

Poszukiwanie pracyNowa Zelandia — wiza pracownicza w zasięgu rękiAutor: Zespół redakcyjny Indeed30 maja 2022Kraje Europy Zachodniej to wciąż najpopularniejsze kierunki emigracji zarobkowej Polaków, które zazwyczaj nie wymagają uzyskania pozwolenia na pracę. Jeśli jednak marzysz o destynacji bardziej egzotycznej, takiej jak Nowa Zelandia, niezbędna będzie wiza udający się tam w celach turystycznych objęci są ruchem bezwizowym. Obowiązuje ich jedynie internetowa rejestracja New Zealand Electronic Travel Authority. W przypadku planów rozpoczęcia nauki, kariery czy stałego osiedlenia się na terenie Nowej Zelandii przepisy są bardziej skomplikowane. Istnieje kilka sposobów, aby legalnie podjąć pracę, oraz kilka rodzajów wiz, które do tego uprawniają. Sprawdź, jak załatwić wszystkie formalności, jakich dokumentów będziesz potrzebować oraz na jakie koszty się i praca w Nowej ZelandiiNowa Zelandia jest najdalej położonym od Polski państwem na świecie. Mimo rosnącej popularności tego kierunku zarówno pod kątem turystycznym, jak i zawodowym, wciąż wiąże się on z wyzwaniami. Sama podróż jest długa i kosztowna. Nie da się jej także odbyć bez przesiadek. Kraj zachwyca jednak unikatowym klimatem, bogatą kulturą i relatywnie wysokimi względem finansowym może być atrakcyjną opcją dla przedstawicieli zawodów, w których możliwa jest praca zdalna, freelancerów czy inwestorów. W kraju tym jest także duże zapotrzebowanie na specjalistów z różnych dziedzin, między innymi:inżynierów,lekarzy różnych specjalizacji,naukowców, czy na Twój zawód jest zapotrzebowanieSporym ułatwieniem dla pracowników jest fakt, że na stronie internetowej Urzędu Imigracyjnego Nowej Zelandii znajduje się obszerna lista zawodów, na które jest największe zapotrzebowanie. Jeśli jesteś przedstawicielem jednego z nich, łatwiej uzyskasz wizę, a potem znajdziesz zatrudnienie. Profesje są sklasyfikowane wg kilku kategorii, między innymi:zawody o wysokim zapotrzebowaniu w długofalowej perspektywie,zawody o wysokim zapotrzebowaniu w wybranych regionach Nowej Zelandii,zawody związane z budownictwem i tworzeniem nie znajdziesz swojej profesji na żadnej z wymienionych list, wciąż masz możliwość uzyskania wizy pracowniczej, jednak może się to okazać zdobyć wizę pracowniczą do Nowej Zelandii?Pod względem rozbudowania systemu wizowego Nowa Zelandia znajduje się w światowej czołówce. Wiza pracownicza występuje w kilkunastu wariantach. Na stronie urzędu imigracyjnego znajduje się wyszukiwarka, która w kilku krokach pozwala ustalić, który rodzaj wizy jest najbardziej odpowiedni dla kandydata, biorąc pod uwagę jego wiek, narodowość i sytuację zawodową. Poniżej znajdziesz porównanie najpopularniejszych wiz pracowniczych w Nowej Migrant VisaJeśli Twój zawód znajduje się na liście zapotrzebowania, najkorzystniejszym rozwiązaniem będzie tak zwana Skilled Migrant Visa. Jest to dokument umożliwiający naukę i pracę w Nowej Zelandii, a także późniejsze aplikowanie o pozwolenie na pobyt stały. Jej posiadacze mogą przybyć do kraju wraz z małżonkiem i dziećmi do 24. roku życia, o ile uwzględnią ich w swoim i schemat uzyskania wizyAby ubiegać się o wizę Skilled Migrant, aplikujący musi mieć mniej niż 55 lat, władać biegle językiem angielskim, a także złożyć specjalny wniosek EOI (Expression of Interest). Kandydaci powinni zamieścić w nim szczegółowe informacje na temat swojego wykształcenia, doświadczenia zawodowego, umiejętności, certyfikatów i innych aspektów mogących mieć wpływ na ich ocenę jako potencjalnych podstawie danych zawartych w aplikacji przedstawiciele ambasady dokonują wstępnej selekcji. Weryfikacja odbywa się poprzez przyznanie punktów za poszczególne osiągnięcia. Większość danych nie wymaga pisemnego poświadczenia na tym etapie, ale urzędnicy poproszą Cię o to później. Możesz także samodzielnie podliczyć swoją liczbę punktów za pomocą weryfikacja przebiegnie pozytywnie, kandydat może wypełnić właściwy wniosek o wizę. Ma na to 4 miesiące od momentu otrzymania informacji zwrotnej. Powinien do niego dołączyć dokumenty potwierdzające informacje umieszczone w takich dokumentów należą między innymi:dokumenty poświadczające wiek,certyfikaty językowe,świadectwa pracy,umowy z potrzebujesz przygotować zaświadczenie o niekaralności oraz komplet badań lekarskich poświadczających Twój stan zdrowia. Za te dokumenty nie przysługują dodatkowe etap to uiszczenie opłat. W przypadku wizy Skilled Migrant wynoszą one odpowiednio:530 NZD za wniosek EOI, jeśli składasz aplikację online;680 NZD za wniosek EOI, jeśli wysyłasz dokumenty pocztą;2170 NZD za właściwy wniosek jest pobierana automatycznie przez urząd w momencie otrzymania Twojej aplikacji. Komplet dokumentów musisz uzupełnić o numer karty kredytowej i zapewnić na niej wystarczającą ilość że niektóre pisma mogą wymagać tłumaczenia przysięgłego, a to dodatkowy wizy Skilled Migrant jest kosztowne, a procedura skomplikowana i długotrwała. W zależności od tego, jak szybko uda Ci się dopełnić formalności i jak długi będzie czas oczekiwania na decyzję, proces może trwać od kilkudziesięciu dni do nawet kilku miesięcy. Plusem tego rozwiązania jest fakt, że przybliża Cię ono do otrzymania prawa do stałego pobytu oraz uwalnia od formalności Twoją Skills VisaProcedura uzyskania tego rodzaju wizy jest dużo prostsza, ale nie oferuje tylu możliwości, co Skilled Migrant. Ubiegając się o wizę Essential Skills, nie musisz martwić się o żadne ograniczenia wiekowe. Maksymalny czas pobytu wynosi 3 lata, ale zależy od zarobków i umiejętności. Wiza tego typu nie obejmuje członków rodziny, jeśli więc chcesz przeprowadzić się razem z nimi, będą potrzebować własnego dokumentu. W jego uzyskaniu może im jednak pomóc wysoki poziom Twoich kwalifikacji. Podróżując z rodziną, masz zapewnioną bezpłatną opiekę medyczną na terenie Nowej otrzymania i opłatyAby ubiegać się o wizę Essential Skills, musisz mieć zapewnioną stałą posadę w pełnym wymiarze godzin jeszcze przed udaniem się do Nowej rodzaj wizy wiąże Cię z konkretnym miejscem pracy. Na podstawie wydanego dokumentu możesz pracować tylko u zgłoszonego wcześniej pracodawcy i tylko na zgłoszonym stanowisku. Musi on także wykazać, że jest zainteresowany zatrudnieniem imigranta, ponieważ nie był w stanie przyjąć nikogo z lokalnego rynku pracy. Wyjątkiem jest sytuacja, kiedy jesteś przedstawicielem jednego z zawodów o wysokim dokumentów, jakie musisz skompletować, wygląda podobnie jak w przypadku wizy Skilled Migrant. Obejmuje on:paszport,aktualne zdjęcie paszportowe,dowód osobisty,zaświadczenie o niekaralności,wyniki badań lekarskich,dokumenty poświadczające zawodowe przygotuj do wglądu pełną umowę o pracę z nowozelandzkim pracodawcą, a także uzupełniony przez niego formularz INZ wynosi 495 NZD, jeśli składasz aplikację przez Holiday VisaOpcja przeznaczona dla młodych osób, które nie planują trwałego osiedlenia się na terenie Nowej Zelandii, ale standardowa 3-miesięczna wiza turystyczna to dla nich za Working Holiday uprawnia do pobytu nie dłuższego niż 1 rok. Mogą się o nią ubiegać osoby od 18. do 30. roku życia, a w przypadku przedstawicieli niektórych krajów górna granica wynosi 35 podstawie wizy możliwe jest podjęcie nauki oraz pracy, jednak podstawowym celem Twojej podróży powinien być wypoczynek oraz zwiedzanie. Working Holiday Visa nie jest więc wizą pracowniczą, jednak po spełnieniu określonych warunków istnieje możliwość zmiany jej rodzaju w trakcie pobytu i pozostania w Nowej Zelandii na i wymaganiaUbiegając się o przyznanie wizy Working Holiday, trzeba przygotować się na wydatek rzędu 435 NZD, z czego 155 NZD to coś w rodzaju opłaty wpisowej, a 280 NZD — koszt wniosku wymogiem jest posiadanie paszportu ważnego co najmniej 3 miesiące dłużej niż planowany termin opuszczenia Nowej Zelandii. Należy także posiadać powrotny bilet lotniczy lub środki na jego zakup. Obowiązuje Cię też pełne ubezpieczenie zdrowotne na czas pobytu w Nowej Working Holiday jest jednorazowy, więc jeśli zdarzyło Ci się już z niego skorzystać, nie możesz ubiegać się ponownie o ten sam rodzaj podstawie tej wizy możesz podjąć pracę przez cały czas trwania pobytu (12 miesięcy), jednak nie może to być praca stała, a także nie wolno związać się z jednym pracodawcą na dłużej niż 3 miesiące. W efekcie większość osób podejmujących pracę na podstawie wizy Working Holiday zatrudnia się przy zbiorach owoców sezonowych czy w ograniczenie stanowi też limit ilości wydawanych wiz. W przypadku Polski jest ich 100 w skali roku, a zatem utrzymania, a zwłaszcza zamieszkania w Nowej Zelandii są wysokie — jest to jeden z najdroższych rynków nieruchomości na świecie. W pewnym stopniu rekompensują to stosunkowo dobre zarobki. Zaostrzająca się z roku na rok polityka imigracyjna sprawia też, że o wizę najłatwiej jest tym osobom, które mogą przyczynić się do rozwoju i wzrostu gospodarczego kraju. Z tego powodu, jeśli już zdobędziesz pozwolenie na pracę, ze znalezieniem zatrudnienia nie powinno być problemu. Jeśli więc chcesz wyjechać, masz odpowiednie wykształcenie i doświadczenie, a Twoim marzeniem jest właśnie Nowa Zelandia, wiza pracownicza jest dla Ciebie jak najbardziej osiągalnym dokumentem. .
  • ctgz1l75iy.pages.dev/5
  • ctgz1l75iy.pages.dev/662
  • ctgz1l75iy.pages.dev/52
  • ctgz1l75iy.pages.dev/653
  • ctgz1l75iy.pages.dev/595
  • ctgz1l75iy.pages.dev/64
  • ctgz1l75iy.pages.dev/622
  • ctgz1l75iy.pages.dev/274
  • ctgz1l75iy.pages.dev/487
  • ctgz1l75iy.pages.dev/369
  • ctgz1l75iy.pages.dev/631
  • ctgz1l75iy.pages.dev/628
  • ctgz1l75iy.pages.dev/417
  • ctgz1l75iy.pages.dev/678
  • ctgz1l75iy.pages.dev/604
  • jak przeprowadzić się do nowej zelandii